Znaleźli to w kosmosie. Pierwsze takie zdjęcie w historii

Japoński satelita, który został wysłany w kosmos w lutym bieżącego roku, podczas przeprowadzanej w przestworzach operacji zrobił historyczne zdjęcie.

Japoński satelita, który został wysłany w kosmos w lutym bieżącego roku, podczas przeprowadzanej w przestworzach operacji zrobił historyczne zdjęcie.
Japończycy wysłali w kosmos satelitę. Zrobili historyczne zdjęcie. Zdj. ilustracyjne. /123RF/PICSEL

Japońska firma Astroscale z siedzibą w Tokio ogłosiła, że wysłany w kosmos 18 lutego br. satelita ADRAS-J dotarł do celu i zrobił historyczne zdjęcie.

- To bezprecedensowe zdjęcie stanowi kluczowy krok w stronę stawienia czoła konkretnym wyzwaniom naszych czasów oraz ich zrozumienia, napędzając przy tym postęp w kierunku zapewnienia bezpieczniejszego i bardziej zrównoważonego środowiska kosmicznego - ogłosił zarząd Astroscale.

"Pics or it didn't happen". Astroscale publikuje historyczne zdjęcie z kosmosu

ADRAS-J to satelita demonstracyjny przygotowany w celu prowadzenia inspekcji śmieci w kosmosie. Active Debris Removal by Astroscale-Japan wysłany w lutym tego roku w przestrzeń kosmiczną został zaprojektowany w celu dotarcia do dużego odpadu w postaci nieczynnego członu japońskiej rakiety H-2A, znajdującego się na niskiej orbicie okołoziemskiej. ADRAS-J zbliżył się do odpadu i wykonał historyczne zdjęcie.

Reklama

- ADRAS-J to przełomowa misja będąca pierwszą na świecie próbą bezpiecznego podejścia, scharakteryzowania i zbadania stanu istniejącego kawałka dużego gruzu kosmicznego - wyjaśnia Astroscale. - Teraz za pomocą satelity udało się zrobić pierwsze na świecie zdjęcie kosmicznych śmieci z bliskiej odległości.

Sukcesy misji ADRAS-J. Bada kosmiczne śmieci

Zarząd Astroscale mówi o kamieniu milowym w kontekście misji ADRAS-J. Testy wykazały bowiem, że czujniki oraz oprogramowanie działają prawidłowo.

- To udane, bezpieczne i kontrolowane podejście do porzuconego obiektu z kategorii śmieci kosmicznych na względną odległość kilkuset metrów. Ponadto ADRAS-J z powodzeniem zademonstrował działania bliskiego stopnia, wykorzystując technikę bezpiecznego podejścia eliptycznego w połączeniu ze względnymi danymi nawigacyjnymi z zestawu czujników statku kosmicznego - podało Astroscale.

Podczas zbliżania się do śmiecia trzeba było zachować szczególną ostrożność i precyzję, ponieważ porzucony segment rakiety powoli się obraca, podało BBC. Ten wędrujący kawał metalu oraz innych śmieci stwarza m.in. ryzyko zderzenia i zniszczenia funkcjonalnych satelitów, których używa się do komunikacji i monitorowania planety, dlatego opracowanie skutecznych urządzeń do walki z zaśmieceniem kosmosu jest bardzo istotne.

Misja kosmiczna Japończyków. Mają kolejny cel

Japońska firma podała, że w następnej fazie swojej misji ADRAS-J podejmie próbę wykonania dodatkowych zdjęć górnego obszaru fragmentu rakiety za pomocą różnych kontrolowanych operacji bliskiego podejścia. Oczekuje się, że zebrane obrazy i dane będą miały kluczowe znaczenie dla lepszego zrozumienie zachowania gruzu obecnego w kosmosie i dostarczenia kluczowych informacji na potrzeby przyszłych działań związanych z jego usuwaniem, a także dbaniem o przestrzeń kosmiczną. Korpusy rakiet stanowią szczególne zagrożenie ze względu na masę. Europejska Agencja Kosmiczna podała, że obecnie w przestrzeni kosmicznej znajdują się tysiące zanieczyszczających ją obiektów.

Podczas aktualnych działań nie usunięto jeszcze pozostałości H-2A. Obiekt, który sfotografowano, ma wymiary ok. 11 × 4 metra i jest pierwszy tak dużym odpadem w przestrzeni kosmicznej, do którego udało się podlecieć na bliską odległość. W kolejnej misji dojdzie jednak także do podjęcia próby usunięcia korpusu rakiety przy użyciu ramion robotycznych.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kosmos | satelita | kosmiczne śmieci
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy