USA i Europa biją kolejny rekord? Chińczycy odpowiadają największym zasilanym solarnie dronem
Wygląda na to, że Zephyry koncernu Airbus, które regularnie biją rekordy utrzymywania się w powietrzu bez lądowania, w końcu doczekały się poważnej konkurencji, bo swój dziewiczy lot ukończył właśnie największy chiński dron zasilany energią słoneczną, czyli Qimingxing-50.
Od lat wykorzystujemy drony zarówno do celów militarnych, jak i komercyjnych, a ich producenci stosują różne triki, by zwiększyć maksymalny zasięg swoich bezzałogowych statków powietrznych. Dodatkowe zbiorniki paliwa czy większe akumulatory wypadają jednak blado przy potencjale oferowanym przez Słońce, dlatego inżynierowie od lat pracują nad dronami zasilanymi energią solarną, które teoretycznie mogą utrzymywać się w powietrzu miesiącami, korzystając jedynie z dobrodziejstw natury.
Konstrukcje tego typu projektowane są z myślą o jak najniższej wadze, dlatego chociaż wyglądają na duże i wytrzymałe, są w rzeczywistości bardzo delikatne i muszą działać w stratosferze, by zminimalizować ryzyko niepożądanych zjawisk atmosferycznych. Ma to jednak wiele zalet, bo latanie na wysokości 20 km sprawia, że mogą pełnić funkcję pseudosatelitów do prowadzenia działalności zwiadowczej, monitorowania środowiska (np. pożarów), mapowania czy komunikacji, a wszystko za ułamek ceny wysłania w kosmos klasycznych satelitów.