Śpisz mniej niż 7 godzin? Twoje serce jest poważnie zagrożone
Nowe badanie opublikowane na łamach czasopisma naukowego Nature pokazuje, że chroniczne ograniczenie snu związane jest ze zwiększonym ryzykiem chorób sercowo-naczyniowych.
Należycie do grona osób, które codziennie wstają wcześnie, robią zakupy, przygotowują dzieci do szkoły i spieszą się, by zdążyć do pracy, a potem długo nie kładą się spać, bo trzeba posprzątać mieszkanie, zrobić pranie czy opłacić rachunki?
Mamy dobre i złe wieści. Dobre są takie, że nie jesteście sami, bo robi tak aż jedna trzecia uczestników nowego badania, którzy śpią między 5 a 6 godzin na dobę (zamiast rekomendowanych 7-8), a złe - może to mieć poważne konsekwencje zdrowotne.
Przecież to tylko godzina różnicy, nie może być aż tak źle, prawda? Niestety jest, badania przeprowadzone wśród tysięcy ludzi wykazały, że osoby zgłaszające łagodne, ale chroniczne braki snu, częściej zapadają na choroby serca w późniejszym okresie życia niż ludzie, którzy wysypiają się wystarczająco.
Nowe analizy Columbia University ujawniają dokładnie, co dzieje się w organizmie, gdy nie śpi się wystarczająco dużo. Wykazały one, że już po sześciu tygodniach ograniczonego snu komórki wyściełające naczynia krwionośne są przeciążone szkodliwymi utleniaczami.
W przeciwieństwie do komórek, które odpoczywają, komórki pozbawione snu nie aktywują mechanizmów ochronnych antyoksydacyjnych, które eliminują szkodliwe cząsteczki. Konsekwencje? Obrzęk i upośledzenie komórek, pierwszy krok w kierunku rozwoju chorób układu krążenia.