DJ Adamus: W Nowy Rok DJ-e mają swoje święto
Kiedy wybrzmią echa sylwestrowej nocy, w Nowy Rok spotykają się czasem DJ-e. Mają wtedy swoje nieformalne święto - mówi w wywiadzie jeden z najsłynniejszych polskich DJ-ów, Adamus - połówka duetu Wet Fingers.
Przeciętnemu Kowalskiemu sylwestrowy wieczór kojarzy się z szampańską zabawą do białego rana. Tymczasem dla muzyków, zwłaszcza grających klubowe rytmy jak Wet Fingers, to chyba bardzo pracowita noc. W tym roku w sylwestra wystąpicie na przykład w Opolu.
Adam Jaworski (DJ Adamus): - Plusem naszego zawodu jest fakt, że dostarczamy rozrywki osobom, które przychodzą na nasze imprezy. Ale przy tym sami naprawdę dobrze się bawimy. Łączymy przyjemne z pożytecznym i pasję z zawodem. A im lepiej sami się bawimy na scenie, tym lepiej bawi się też nasza publiczność.
Kiedy ostatnio byłeś na sylwestrze, na którym nie grałeś - ot tak, żeby się pobawić?
- Odkąd zajmuję się muzyką? Nie pamiętam (śmiech). Pierwsze wolne, nieprzepracowane sylwestry, jakie mi się teraz kojarzą były chyba jeszcze w czasach szkoły podstawowej. W dorosłym życiu pamiętam już tylko te pracowite. Ale jest jeszcze niepisane święto DJ-ów, które czasem odbywa się dnia następnego, czyli pierwszego stycznia. Spotykamy się wtedy we własnym gronie i obchodzimy swojego sylwestra. Najsłynniejszy odbył się kilka lat temu w Jastrzębiej Górze. Zjechało się na niego - na zaproszenie kolegów, którzy dzień wcześniej grali tam właśnie na tradycyjnej imprezie sylwestrowej - ze dwieście osób z branży. Ściągnęli ludzie od Krakowa przez Wrocław po Bydgoszcz.
W tym roku też zapowiada się tego typu impreza?
Nie słyszałem. Ale nie narzekam, bo mamy już zaproszenia od znajomych do kilku opolskich lokali. Na rynku gramy do w pół do pierwszej w nocy w Nowy Rok, a potem albo zorganizujemy tour po opolskich klubach, albo usiądziemy w jednym z nich.
Nie obawiasz się, że w którymś z tych klubów ktoś poprosi, żebyście coś jeszcze sami zagrali?
- Raczej nie, bo znajomi, którzy nas zapraszają, wiedzą, że lubimy się zabawić po pracy. A nawet jeśli to w związku z tym że - jak mówiłem - nasza praca jest też pasją, problemu z zagraniem nie będzie. Nie jesteśmy tym zupełnie zmęczeni i bawimy się przy tym dobrze.
Wieczór sylwestrowy jest specyficzny? Gra się tej nocy zupełnie inaczej niż podczas pozostałych imprez w roku?
DJ A.: - Każdy DJ ma chyba swoje podejście do sylwestra. Ja jestem zwolennikiem tezy, że wieczór sylwestrowy musi być inny niż wszystkie. Choćby dlatego, że na imprezy - zwłaszcza plenerowe - przychodzą różni ludzie. Ci, którzy nas znają i lubią, i tacy, którzy po prostu przyszli się pobawić. Poza tym to przełom roku sprzyja wspomnieniom. Nie tylko z ostatnich dwunastu miesięcy, ale również tego, co w muzyce działo się dziesięć czy dwadzieścia lat temu. Dlatego dobrze, jeśli sylwestrowy repertuar jest muzyczną pigułką, w której znajdzie się coś nowego i coś nieco starszego.
Co wy w tym roku zagracie w Opolu?
- Nie zabraknie naszych największych hitów - utworu znanego z filmu "Sala samobójców", "Turn me on" czy "LSD" z filmu w reżyserii Basi Białowąs "Big Love", która tak jak my pochodzi z Opola. Będą też nasze najbardziej znane przeróbki: "Hi-Fi Superstar" oparta na samplach piosenki grupy Banda i Wanda czy "Małgośka", która święciła i święci triumfy w klubach i dyskotekach. To powinien być mix, który zadowoli starszych i młodszych.
DJ Adamus - czyli Adam Jaworski, połówka duetu Wet Fingers (który Adamus tworzy wraz z Mafia Mike)grającego muzykę klubową. DJ, producent muzyczny. Wraz z Ygorem Przebindowskim zajmuje się oprawą muzyczną programu Kuba Wojewódzki.
Rozmawiała Katarzyna Kownacka