Czy uda się znieść pobór?
Czy naszą armię czeka rewolucja? W 2008 roku rząd ograniczy pobór do wojska, a w 2009 roku zrezygnuje z niego w całości.
Takie plany przedstawił podczas swojego expose premier Donald Tusk. A to oznacza spore przyśpieszenie w porównaniu z zapowiedziami prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który w pełni zawodową armię widziałby w 2012 roku.
Czyje zapowiedzi okażą się bardziej realne - zwierzchnika sił zbrojnych czy szefa rządu? Zdaniem byłego ministra obrony narodowej Aleksandra Szczygły (PiS), Tuskowi tego postulatu nie uda się zrealizować. - Ze względu na bezpieczeństwo Polski, ze względu na interes sił zbrojnych, nie jest możliwe uzawodowienie armii w 2009 roku - mówi Szczygło. A jakie są wasze opinie na ten temat?