Rosyjskie samoloty spadają z nieba, a Kreml odpowiada... koparkami
Wagnerowcy stopniowo posuwają się w kierunku Moskwy, a przy okazji chwalą się w mediach społecznościowych pierwszymi rosyjskimi zdobyczami - wszystko wskazuje na to, że upolowali już kilka samolotów.
Niezależny rosyjski portal Mediazon podał, że kolumny najemników z Grupy Wagnera minęły miasto Jelec w obwodzie lipieckim w środkowej Rosji, skąd w linii prostej dzieli je od Moskwy 340 kilometrów. W mediach społecznościowych zaczynają pojawiać się zaś filmy dokumentujące ataki wagnerowców na rosyjski sprzęt, który przeszkadza im w dotarciu do stolicy, gdzie "maszerują po sprawiedliwość" w związku z atakami rosyjskiej armii na ich ośrodek szkoleniowy.
Z doniesień samych bojowników wynika, że mają już na koncie samolot transportowy An-26 strącony w okolicach Woroneża (choć nie brakuje też głosów sugerujących, że może to być bombowiec Ił-22, więc strata jeszcze bardziej dotkliwa) i trzy śmigłowce, jeden Mi-35 Hind i dwa Mi-8MTPR.