Lawina w Tatrach. Co oznaczają stopnie zagrożenia?

Ostrzeżenie o zagrożeniu lawinowym w Tatrach. Tych znaków nie wolno lekceważyć! /East News
Reklama

Zima rozgościła się na Podhalu na dobre, pokrywając tatrzańskie szlaki grubą warstwą białego puchu. Wraz z piękną scenerią przyszło zagrożenie lawinowe. Przed wyruszeniem w góry warto sprawdzić, co oznaczają kolejne stopnie zagrożenia i kiedy lepiej odpuścić, żeby nie narazić się na poważne niebezpieczeństwo.

Decydując się na wyprawę w góry w najbliższych dniach, trzeba pamiętać, że gruba warstwa śniegu, która dopiero co pojawiła się w Tatrach jest świeża, a co za tym idzie - słabo związana. To oznacza, że może dojść do zejścia lawiny.

Z komunikatu Tatrzańskiego Parku Narodowego z 30 grudnia:

“W Tatrach spadło bardzo dużo śniegu i obowiązuje trzeci stopień zagrożenia lawinowego. Warunki do uprawiania turystyki są trudne i odradzamy wyjść powyżej górnej granicy lasu. Szlaki są tam w większości nieprzetarte, a w wielu miejscach wiatr utworzył zaspy śnieżne".

Reklama

“W warunkach zimowych niezbędne jest posiadanie odpowiedniego sprzętu (raki, czekan, lawinowe ABC) oraz umiejętność korzystania z tego sprzętu. Wybierając się w wyższe partie Tatr niezbędne jest posiadanie sprzętu zimowego (raki, czekan, kask) oraz umiejętność posługiwania się tym sprzętem" - czytamy dalej w zaleceniach TPN dla turystów.

Lawinowe ABC i przygotowanie do wyprawy

Wycieczka w wyższe partie gór latem dostępna jest dla każdego, nawet mniej wprawionego turysty. Nie wymaga specjalnego sprzętu, może poza dobrą parą butów, cieplejszą odzieżą, czołówką i powerbankiem - tak na wszelki wypadek - gdzieś na dnie plecaka. 

Uzbrojeni w pokorę wobec natury, zdrowy rozsądek, mądry plan i zapas prowiantu, możemy wybrać się na większość tatrzańskich szlaków.

Zimą sprawy się komplikują. Tatry zimą, a szczególnie wyższe partie gór, nie są dla każdego. Barierą wejścia jest już wspomniany w komunikacie TPN sprzęt. Na lodzie łatwo o poślizgnięcie, dlatego raki i czekan to podstawa, kiedy chcemy zmierzyć się ze stromym podejściem. 

W przypadku zagrożenia lawinowego niezbędne jest również wyposażenie, który pozwoli nam odkopać współuczestników wycieczki lub zwiększy prawdopodobieństwo, że sami zostaniemy odnalezieni pod zwałami śniegu.

Na lawinowe ABC składają się: detektor lawinowy (służy do lokalizowania osoby zasypanej), sonda lawinowa (służy do przeszukiwania lawiniska) i łopata lawinowa. 

Warto również zaopatrzyć się w plecak wypornościowy, utrudniający żywiołowi zakopanie osoby porwanej przez śnieg.

Co oznaczają stopnie zagrożenia lawinowego?

Niezależnie od pory roku przed wyruszenie na szlak obowiązkowo należy sprawdzić prognozę pogody. Zimą dodatkowo trzeba przeczytać najnowsze komunikaty TOPR i TPN, a także sprawdzić stopień zagrożenia lawinowego.

W międzynarodowej skali, obowiązującej również w Polsce, wyróżnia się pięć stopni zagrożenia lawinowego. Charakteryzują one stabilność pokrywy śnieżnej oraz prawdopodobieństwo zejścia lawiny. Im wyższy stopień, tym poważniejsze obostrzenia dla ruchu turystycznego i narciarzy.

Stopnie zagrożenia lawinowego (opisy za stroną TOPR):

1. Niski - pokrywa śnieżna stabilna, możliwe zejście małych i średnich lawin, ostrożność zachowujemy na stokach bardzo stromych.

2. Umiarkowany - na stromych stokach pokrywa śnieżna związana umiarkowanie, na stromych stokach możliwe zejście lawiny, wymagana umiejętność rozpoznania zagrożenia lawinowego i szczególna ostrożność na stromych stokach.

3. Znaczny - na wielu stromych stokach pokrywa śnieżna związana umiarkowanie lub słabo, duże i bardzo duże lawiny mogą zejść samoistnie, poruszanie się w górach wymaga bardzo dużego doświadczenia, należy bezwzględnie unikać stromych stoków.

4. Wysoki - pokrywa śnieżna na większości stromych stoków słabo związana, należy spodziewać się dużych i bardzo dużych lawin, zaleca się zaniechanie wszelkiej aktywności w terenie wysokogórskim.

5. Bardzo wysoki - pokrywa śnieżna słabo związana i niestabilna, spodziewane liczne samoistne bardzo duże lawiny, nie tylko na stromych stokach, sytuacja katastrofalna - zaleca się pozostawanie z dala od miejsc zagrożonych lawinami.

Cuda i lawiny nie chodzą parami

Przed paroma dniami media na całym świecie informowały o turyście porwanym przez lawinę w górach Styrii. 26-latek spędził pod śniegiem pięć godzin. Przeżył, a ratownicy mówili o bożonarodzeniowym cudzie.

Historia ta (tu przeczytacie o niej więcej), chociaż budująca, zdarza się rzadko - jak to cud. 

Mimo upływu lat wciąż mamy w pamięci lawinę, która 28 stycznia 2003 roku porwała grupę tyskich licealistów zmierzających na Rysy. Zginęło osiem osób, a dwie zostały ranne. Albo tragedię pod Szpiglasową Przełęczą z 30 grudnia 2001 roku. 

Śmierć poniosło wówczas dwóch ratowników Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego - Marka Łabunowicza i Bartłomieja Olszańskiego. Wcześniej biały żywioł pogrzebał żywcem dwoje turystów.

W ostatni weekend 2019 roku w Tatrach ogłoszono trzeci stopień zagrożenia lawinowego, a ratownicy pod osłoną nocy szukali turystów uwięzionych w górach przez śnieżycę. Jeśli nie masz odpowiedniego sprzętu i doświadczenia, a prognozy i zdrowy rozsądek podpowiadają, że od wycieczki lepszy będzie grzaniec na Krupówkach - odpuść. Góra zaczeka.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: lawina | Tatry
Reklama
Reklama
Reklama