Śmietnisko pod K2. Polscy wspinacze odpierają zarzuty

Kto rozrzucił śmieci polskich wspinaczy? / Fot: Jean-Pierre Danvoye (Facebook) /facebook.com
Reklama

W weekend w sieci pojawiło się nagranie przedstawiające porozrzucane po bazie pod K2 śmieci pozostawione przez uczestników niedawnej zimowej wyprawy na drugą najwyższą górę świata. Polscy wspinacze zapewniają, że zostawili po sobie bezwzględny porządek. Kto zatem odpowiada za zaistniałą sytuację?

Czyste Tatry to żaden wybór, tylko nasz wspólny obowiązek

Krótki klip przedstawiający zlepek ujęć z bazy pod K2 zamieścił na Facebooku kanadyjski himalaista i globtroter Jean-Pierre Danvoye.

Śmieci polskiej wyprawy

Widzimy na nich pozostawiony pod niezdobytą zimą górą namiot i walające się wokół niego śmieci, ewidentnie - w wielu przypadkach - pochodzące z Polski.

Świadczą o tym nadruki na sporej części opakowań, a także... nadpalone naklejki sponsorów czy partnerów wyjazdu.

Reklama

"Śmieci zostawione w bazie przez polską zimową ekspedycję 2017/2018 prowadzoną przez Krzysztofa Wielickiego. Wstyd dla tych wspinaczy" - komentuje autor nagrania.

Co turyści zostawiają po sobie w Tatrach?

Komentarz Piotra Tomali

Do szokujących obrazków spod K2 odnieśli się w niedzielę polscy wspinacze. Na oficjalnym profilu na Facebooku Polskiego Himalaizmu Zimowego 2016-2020 im. Artura Hajzera obszerny wpis w języku polskim i angielskim opublikował szef programu, Piotr Tomala.

Doświadczony himalaista na początku przeprosił za zaistniałą sytuację, a następnie wytłumaczył, że on i jego koledzy zostawili po sobie w Karakorum bezwzględny porządek.

"Wszelkie śmieci były uprzątnięte i przygotowane w szczelnie zamkniętych worach, dobrze zabezpieczonych przed warunkami atmosferycznymi. Niestety prawdopodobnie część worów została splądrowana. Nie wiemy przez kogo. Obecnie wyjaśniamy sytuację z pakistańskim agentem" - napisał Piotr Tomala.

Sprawa już nieaktualna?

Klip powstał 21 czerwca. Widoczne na zdjęciach śmieci podobno zostały już posprzątane. Pakistańczycy zapewnili Polaków, że w połowie lipca pod K2 zjawiła się ekipa sprzątająca i zajęła się problemem.

"Chcemy zapewnić, że zależy nam na jak najszybszym wyjaśnieniu sytuacji. Naturalne piękno gór zawsze powinno być priorytetem, jak również zachowywanie porządku oraz czystości po każdej ekspedycji" - dodał szef Polskiego Himalaizmu Zimowego 2016-2020 im. Artura Hajzera.

Wznoszący się 8611 m n.p.m. wierzchołek K2 jest ostatnim ośmiotysięcznym szczytem, na którym nie stanęła zimą stopa człowieka. Na przełomie 2017 i 2018 roku sztuki tej - bez powodzenia - próbowała dokonać wyprawa dowodzona przez Krzysztofa Wielickiego. Nasi wspinacze mają już w planach kolejne podejście.

Zobacz również:

Historyczne wejście na K2 w cieniu poważnych oskarżeń

Cud na Mount Everest. Wspinacz wrócił do żywych

Zgubili pluton w Himalajach. Skutki mogą być opłakane

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy