7. m-ce na pierwszym etapie

Doskonałe 7. miejsce załogi Diverse Extreme Team Komornicki - Marton na początek Rajdu Maroka.

Zwycięzcą pierwszego etapu Rajdu Maroka o długości 255 km w kategorii samochodów został Giniel de Villiers który pokonał dystans z czasem 2 godz., 27 min. i 45 sek. Drugi na mecie ze stratą 34 sek. do lidera był Carlos Sainz, a tuż za nimi ze stratą 6 min. i 17 sek przyjechał Carlos Sousa. Wszyscy kierowcy reprezentują team Volkswagena, który już podczas pierwszego dnia rajdu pokazał wielka siłę. Załoga Diverse Extreme Team Łukasz Komornicki - Rafał Marton w swoim czarno - białym buggy uplasowała się na doskonałej 7. pozycji, tracąc do prowadzącego 23 min. i 45 sek.

Reklama

Pierwszy odcinek specjalny rozpoczął się o 10.58 czasu polskiego od startu Paulo Nobre z temu BMW, pierwszego na liście zgłoszeń rajdu. Załoga Diverse Extreme Team wyruszyła w trasę o godzinie 11.16. Po przejechaniu 30 km z powodu kłopotów z silnikiem Komornicki z Martonem zmuszeni byli do krótkiego postoju w punkcie technicznym. Jechali wolniej i ostrożniej, bo przegrzany silnik nie pozwalał im na dynamiczną jazdę. Na płaskowyżu Djebel "Bani Al Foun Anagan", gdzie trasa jest wyjeżdżona pozwolili sobie jednak na odważną i szybka jazdę. Przy 160 km/godz. ich buggy chciał "pofrunąć" - skrzydła drzwi w aucie nie wytrzymywały pędu powietrza. Ten element konstrukcji auta musi być poprawiony przed następnymi etapami. Pomimo trudności załoga Diverse Extreme Team nie tylko dojechała do mety, ale uzyskała doskonały wynik na otwarcie rajdu, wyprzedzając takich wyśmienitych kierowców jak Paulo Nobre czy Kenjiro Shinozuke.

- Trasa pełna niespodzianek. .Na początku problemy z buggy, które zabrały nam trochę czasu, potem gdy wydawało się, że mogliśmy wrócić do gry, drzwi otwierały się przy ekstremalnych prędkościach. Na końcu grupa turystów, która zablokowała nam drogę swoimi autami. Ale pomimo tego czujemy się dobrze, a ten wynik uzyskany na trudnej, wąskiej i kamienistej drodze dał nam dużo energii na dalsze ściganie się w rajdzie - na gorąco, tuż po zakończeniu etapu mówił Łukasz Komornicki.

Więcej na stronach Diverse Extreme Team

Diverse Extreme Team
Dowiedz się więcej na temat: załoga | SEK | team
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy