Alternatywny sposób na nudę?

Nie wiesz co zrobić z nadmiarem wolnego czasu? Potrzebujesz adrenalinowego kopa? A może chcesz poznać świat? Łap za deskę! Longboard przebojem zdobywa polskie ulice.

Longboard to sport niezwykle popularny za oceanem, ale w Polsce też zdobywa coraz większe rzesze zapaleńców. Deski w nim używane różnią od tradycyjnych deskorolek, przede wszystkim rozmiarem. Zazwyczaj ich długość oscyluje w okolicach metra, ale bywają też deski nawet ponad dwumetrowe. Longboardy są ponadto wyposażone w duże, miękkie kółka, które powodują, że wszelkie nierówności na drodze są praktycznie niewyczuwalne. Dzięki temu na takiej desce osiąga dużo większe prędkości niż na tradycyjnej. Możliwe jest takie ustawienie sprzętu, by osiągnąć efekt porównywalny do surfowania na fali, tyle, że na asfalcie.

Reklama

Długiej deski używa się w wielu konkurencjach, przede wszystkim zjazdowych, ale najczęściej służą one do celów transportowych. Popularny jest freeride, zwany również cruisingiem. Polega na swobodnym przemierzaniu okolicy na desce w celu zrelaksowania się i podziwiania widoków.

Z deską przez świat

Longboard może być też niezłym sposobem na życie. Amerykanin Adam Colton przemierza świat na długiej desce. Siłą własnych mięśni napędzających longa, pokonał już prawie 7 tysięcy mil (około 11tys. kilometrów), zbierając przy okazji pieniądze na cele dobroczynne. Poza USA odwiedził Francję, Maroko, Nową Zelandię, Peru czy Boliwię. Na jego stronie internetowej można obejrzeć filmy dokumentujące te wyprawy.

Longboard jak każdy sport, w którym używa się deski, swoje korzenie ma w surfingu. W latach pięćdziesiątych na Zachodnim Wybrzeżu amerykańska młodzież szukała nowych sposobów spędzania wolnego czasu i ucieczki od szarej codzienności. Surferzy szukając urozmaicenia dla swojego hobby i zajęcia w chłodniejsze dni dokręcili do deski kółka i zaczęli jeździć po ulicy, kładąc podwaliny dla skatebordingu i longboardingu.

Oba sporty ewoluowały na przestrzeni lat. Zwolennicy krótkich desek postawili na ekwilibrystykę, wymyślając coraz trudniejsze i bardziej karkołomne triki. Longboarderzy za cel stawiają sobie przyjemność z jazdy i złapanie swoistego "flow".

Longboard w Polsce

9 lipca w Warszawie odbyło się święto długich desek, czyli Longboard Doping 2011. W sobotę na zamkniętych ulicach Myśliwieckiej i Górnośląskiej, można było posłuchać na żywo muzyki, dopingować zawodników czy nauczyć się jazdy na longboardzie, a przede wszystkim spotkać deski duże, małe, krótkie, a przede wszystkim te długie.

Impreza okazała się dużym sukcesem. Pogoda, mimo padającego przez kilka poprzedzających dni deszczu, dopisała. Poziom był wysoki, zawodnicy zjeżdżali brawurowo i odważnie, było na co popatrzeć. W zawodach wzięła udział prawie setka longboarderów, z czego prawie 1/3 to kobiety, co jest warte odnotowania. Nie obyło się bez małych wpadek organizacyjnych, jak zwykle przy takiej skali wydarzenia Sprzątanie trwało do późnych godzin nocnych, głównie z powodu niezorganizowania się uczestników, którzy nie byli zbyt chętni do pomocy. Niedostatecznie zabezpieczono też obszar za linią mety, gdzie na teoretycznie zamkniętą ulicę, kilka razy wjechały samochody, ale na szczęście nie doszło do żadnych wypadków. Te małe wpadki nie przeszkodziły jednak uczestnikom w dobrej zabawie.

To druga tego typu impreza w Polsce, pierwsza odbyła się rok temu, także w Warszawie. Organizatorzy zapowiedzieli już przyszłoroczną edycję.

Filip Nowicki

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy