Ekstremalna walka na Jurze

Pokonanie najdłuższej, liczącej 180 km, trasy biegiem, rowerem i kajakiem zajęło najlepszym zawodnikom mniej niż 20 godzin. I to mimo obfitych opadów deszczu, burzy z piorunami i wykonywania czasochłonnych zadań specjalnych.

Organizowany w okolicach Zawiercia i Podlesic na Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej rajd "Jura Skałka Adventure" przyciągnął w piątek i sobotę (27 i 28 maja) kilkuset śmiałków chcących sprawdzić swoją kondycję i wytrzymałość na wymagających trasach pośród wapiennych skał i meandrujących rzek. O "bojowym" nastawieniu zawodników, ale nie pozbawionym dawki zdrowego humoru, świadczyły nazwy startujących zespołów: "Megamocni", "Desperaci", "Śmierdzące onuce", "Cienkie gieroje" czy "Daleko jeszcze?", by wspomnieć choć kilka z nich.

Reklama

"Telep" po nocy

Największe emocje wzbudziła rywalizacja zawodników na trasie Master. W wielkim skrócie oznaczała ona dla uczestników stuosiemdziesięciokilometrową walkę z samym sobą. Organizatorzy zafundowali tzw. napieraczom (jak nazywane są osoby biorące udział w rajdach ekstremalnych) trasę pełną atrakcji: bieg nużącymi wypłaszczeniami, nocną jazdę rowerem po wzgórzach i lasach oraz spływ kajakowy trudną technicznie rzeką.

Dodatkowo, zawodnicy musieli zaliczyć zadania specjalne - od typowo fizycznych, jak np. zjazd po linie, po logiczne, jak chociażby przeniesienie podziurawionej w dwudziestu miejscach rury z wodą.

- Tu nie chodzi o zbieranie punktów za zadania. Tu jest walka o Czechy - mówił Maciej Florys, główny sędzia rajdu, o zawodnikach rywalizujących o główną nagrodę w kategorii Master - wyjazd na rajd ekstremalny "Czech Adventure Race 2011". Każdy z 27 zespołów miał własny pomysł na osiągnięcie tego celu. Na jego realizację ekipy miał nieco ponad dobę. Zadanie dodatkowo utrudniała pogoda - od pierwszej minuty rajdu padał deszcz, który w nocy zamienił się w prawdziwą ulewę. Towarzyszyła je burza z piorunami.

- Najgorszy był "telep" po nocy. Życie sprawia ci trudność, a co dopiero bieganie. Nogi "telegrafują" od samego stania - mówiła Magdalena Łączak z zespołu "Team 360 stopni". Razem ze swoim partnerem, Pawłem Dybkiem, wywalczyła trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej kategorii Master oraz tytuł najlepszego zespołu mieszanego.

Na wózku inwalidzkim

Nieco łatwiejsze zadanie niż "mastersi" mieli zawodnicy, którzy w sobotni poranek wystartowali w dwóch łatwiejszych kategoriach - Speed i Easy. Ci pierwsi mieli do przejścia trasę licząca około 40 km, a ci drudzy - 15 km. Każdy zespół miał również do wykonania serię zadań specjalnych, m.in. strzelanie z wiatrówki, tyrolkę, przejście policyjnego toru przeszkód, wspinaczkę skałkową, czy... pokonanie toru przeszkód na wózku inwalidzkim.

- Na dwóch zadaniach będziecie mogli się zmoczyć. Na jednym z premedytacją - uprzedzał na odprawie przed startem zawodników z kategorii Speed Maciej Florys. Na myśli miał pływanie canoe oraz nurkowanie. Uczestnicy, już wystarczająco nastraszenie czarnymi chmurami wiszącymi nad bazą rajdu, przyjęli jego słowa z dużą obawą. Po kilku godzinach trekkingu na własnej skórze przekonali się, co spotkało w nocy zawodników z kategorii Master.

Mokry rajd

- Przy takiej pogodzie "psycha siada" - mówili "mastersi", którzy musieli wycofać się z rajdu po awarii jednego z rowerów. Ich los podzieliło jeszcze kilka zespołów. - Pogoda potęgowała zmęczenie. Deszcz w połączeniu z dyscyplinami typu kajak czy rower, gdzie liczy się tempo i brakuje czasu na przebranie się, wychładza organizm - mówił Piotr Hercog, który razem z Arturem Kurkiem wywalczył drugie miejsce na trasie Master.

- My układamy rajd, losową zmienną jest pogoda - wyznał Maciej Florys. - Ale od dwóch zawodników słyszałem, że deszcz był lepszy, niż gdyby miał być upał - dodał główny sędzia rajdu.

Choć wody z nieba nie brakował, zawodnikom na trasie Master najbardziej spodobał się etap kajakowy. - Był bardzo przyjemny, rzeka była meandrująca, z przepławkami. Jura kojarzy się ze skałami, a tutaj taka miła niespodzianka - mówili Maciej Dubaj i Łukasz Warmuz, najlepsi "mastersi" rajdu "Jura Skałka Adventure 2011".

Natomiast najbardziej w kość zawodnikom, przynajmniej w opinii zwycięzców, dały długie odcinki biegowe. - Bieg wzdłuż Centralnej Magistrali Kolejowej przez parę kilometrów był strasznie monotonny, a zielone światło semafora, do którego biegliśmy, nie chciało się przybliżyć - wspominali po zakończeniu imprezy Dubaj i Warmuz, dla których Jura Skałka Adventure była 35. rajdem w karierze.

Doświadczeni "napieracze" mają prostą receptę na sukces: - Trzeba zagryź zęby i nie ma rady. Zmęczenie jest coraz większe i ból jest coraz większy, ale trzeba się przyzwyczaić i iść dalej. Nastawić się, że im szybciej przybiegniemy, to tym krócej będziemy się męczyć - wyznali po odebraniu głównej nagrody. Teraz będą się przygotowywać do kolejnego rajdu, bo - jak mówią - "Czesi lubią robić rajdy ekstremalne naprawdę ekstremalne".

Pełne wyniki rajdu ekstremalnego "Jura Skałka Adventure 2011"

Trasa Master

1. Zespół nr 19 "CODE 34", w składzie: Maciej Dubaj i Łukasz Warmuz

2. Zespół 29 "Trail Team", w składzie: Artur Kurek i Piotr Hercog

3. Zespół 12 "TEAM 360 STOPNI", w składzie: Magdalena Łączak i Paweł Dybek

4. Zespół 14 " LURBEL ADVENTURE", w składzie: Piotr Paszyński, Maciej Marcjanek

Najlepszym Mix-em (zespół mieszany, damsko-męski) na trasie Master został Zespół 12 "TEAM 360 STOPNI", w składzie: Magdalena Łączak i Paweł Dybek

Trasa Speed Mix

1. Zespół 114 "www.kafelkowanie.gliwice.pl", w składzie: Arkadiusz Dziewior, Aleksandra Popiel-Kruk

2. Zespół 118 "VISEGRAD MARATON RYTRO", w składzie: Joanna Jachym, Marcin Zdziebło

3. Zespół 125 "Ekspres Chrzanów-Krzeszowice", w składzie: Aleksandra Jachimczyk, Jerzy Wieczorek

4. Zespół 126 "LURBEL ADVENTURE 2", w składzie: Alicja Ewiak, Amelia Ewiak

Trasa Speed Men

1. Zespół 234 "Stryki - Byki AR Team", w składzie: Bartłomiej Grabowski, Tomasz Grabowski

2. Zespół 209 "NAJWAŻNIEJSZA JEST PRZYGODA", w składzie: Łukasz Napora, Tomasz Chwastek

3. Zespół 232 "EKSPEDYCJA RZESZÓW", w składzie: Marcin Augustyn, Maciej Sąsiadek

4. Zespół 244 "RYCHLE KRTKY", w składzie: Marek Sontag, Dariusz Toma

Najlepszym zespołem żeńskim na trasie Speed został "LURBEL ADVENTURE 2", w składzie: Alicja Ewiak, Amelia Ewiak

Trasa Easy Sport

1. Trasa 305 "WŚCIEKŁE KARALUCHY", w składzie: Łukasz Jędrzejak, Wojciech Sontag

2. Trasa 302 "69TEAM", w składzie: Michał Śmieszkol, Wojtek Słaboń

3. Trasa 307 "Sensimilla", w składzie: Wojciech Flak, Bartosz Struzik

4. Trasa 304 "SPRZEDAM OPLA TANIO", w składzie: Przemysław Nowicki, Michał Serwicki

Trasa Easy Family

1. Zespół 409 "Kesslers", w składzie: Małgorzata Kessler, Hubert Kessler, Daniel Kessler

2. Zespół 416 "13TEAM", w składzie: Michał Roj, Wojciech Roj

3. Zespół 408 w składzie: Krzysztof Piekarski, Katarzyna Leśniak

4. Zespół 413 "MW^2" w składzie: Michał Wojciechowski, Mateusz Wojciechowski

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy