Futbol amerykański prężnie rozwija się w Polsce

Opancerzeni zawodnicy w kaskach biegający po boisku za jajowatą piłką - to właśnie futbol amerykański. Do niedawna był dla naszych rodaków sportem, który rozgrywa się za oceanem. Jednak od paru lat prężnie rozwija się również w Polsce.

"Futbol amerykański kojarzyłem z zawodnikami dwa na dwa metry. A nagle okazało się, że tak szczupły chłopak jak ja, również ma szansę na zaistnienie w tym sporcie. Do drużyny trafiłem przypadkowo. Na pierwszym treningu towarzyszyłem mojemu koledze, który chciał się sprawdzić w tym sporcie. Po godzinie spędzonej na boisku, biegając za piłką i dobrze ją przechwytując, okazało się, że naprawdę jestem w tym dobry. Gram na pozycji wide receiver, czyli skrzydłowego. Wymaga to ode mnie dobrej kondycji. Szybkie bieganie i zwinność to podstawa" - opowiada  Mateusz Bednarczuk, skrzydłowy warszawskiej drużyny Warsaw Sharks.

Reklama

Futbol amerykański, który w Polsce rozpoczął swój żywot 10 lat temu i cały czas wydaje się dość egzotycznym sportem, ma coraz więcej fanów w naszym kraju. Przygodę z nim zawodnicy mogą zacząć w wieku 14 lat w drużynie juniorskiej, a w wieku 18 lat mogą już ubiegać się o pozycję w drugiej (PLFA II), pierwszej (PLFA I) bądź najlepszej - Toplidze.

Bednarczuk wskazuje, że zazwyczaj w futbol wkręca kolegów ktoś, kto już gra. O rosnącej popularności tego sportu może świadczyć coraz większe zainteresowanie wśród młodych graczy przystępujących do drużyn. Zawodnik Warsaw Sharks opowiada, że "jeszcze parę lat temu w juniorach było ok. 10 zawodników, teraz ta liczba to mniej więcej 40-60 zawodników". Jego zdaniem ponieważ "nie każdy chce grać w piłkę nożną, to jest to świetna alternatywa".

Jak dodaje, na meczach pojawia się coraz więcej kibiców, którzy przez długi czas futbol kojarzyli tylko z bieganiem na oślep za jajowatą piłką. Po paru rozgrywkach już wiedzą, iż zawodnicy stosują wiele taktyk i nie jest to tak proste jakby się mogło wydawać.

Aby dobrze przygotować się do sezonu treningi rozpoczynają się przynajmniej pół roku wcześniej, zazwyczaj trzy razu w tygodniu. Często pojedynczy zawodnicy oraz trenerzy są sprowadzani na czas sezonu zasadniczego z Ameryki. W przeciwieństwie do graczy z Polski, którzy grają za darmo, ci mogą zarobić, by utrzymać się w obcym kraju.

Comiesięczne koszty wynajęcia boiska to ok. 100 zł od osoby. Zakup sprzętu natomiast to koszt min. 800 zł, ale jak mówią zawodnicy starcza on na długie lata, a jego wartość po czasie znacznie nie spada. Najdroższy jest kask, potem pady, czyli "pancerz" chroniący klatkę piersiową. Potrzebne są również dobre buty. Na boisku najlepiej sprawdzają się korki.

"Z pewnością granie w takiej drużynie jest dla pasjonatów. My, zawodnicy, którzy nie są sprowadzani, nic na tym nie zarabiamy, robimy to wyłącznie dla przyjemności. Jednak, gdy ktoś przyjdzie na pierwszy w życiu trening i mu się spodoba, to na pewno postanowi pozostać w drużynie. Już od 6 lat gram w futbol. To wciąga. Wiadomo, czasem zdarzają się kontuzje. Zazwyczaj jakieś naciągnięcia, rzadziej złamania, ale jest to zagrożenie, które pojawia się w każdym sporcie. Warto się czasem poświęcić, by potem świętować zwycięstwo" - opowiada Mateusz.

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy