Jorkyball i cubeball - piłkarski "squash"

Piłka nożna bez fauli, autów i zagrań rękami? To możliwe m.in. w jorkyballu i cubeballu - futbolowych rozgrywkach przypominających squasha, gdzie mecze rozgrywa się w szklanych "klatkach".

Jorkyball wywodzi się z Francji, a historia tej gry, nazywanej często skrzyżowaniem piłki nożnej ze squashem, sięga 1987 roku. Wówczas rozegrano tam pierwsze spotkanie w... garażu. Do Polski ten widowiskowy sport trafił za sprawą rodziny Siejaków przed zaledwie kilkoma laty, a boiska otwarto wówczas w Sosnowcu.

Na boisku o wymiarach 10 x 5 metrów rywalizują dwa zespoły liczące po dwóch zawodników - obrońca i napastnik w jorkyballu oraz bramkarz i napastnik w cueballu, o którym mówi się, że jest odwzorowaniem i kontynuacją pierwszej z gier. Zmian w składzie dokonuje się tylko w przerwach między setami; spotkania rozgrywane są odpowiednio do trzech i dwóch wygranych partii.

Reklama

- Pojedyncze klatki-boiska do gry w cubeball znajdują się m.in. w Karpaczu, Ustce, Łodzi, Żorach i Katowicach, często przy hotelach jako dodatkowa atrakcja. Rywalizacja jest bardzo szybka i efektowna - mówi Bogdan Żelazny, który otworzył pierwsze boiska w Zabrzu.

Zawodnicy chwalą jorkyball i cubeball, bowiem piłkarski "squash" potrafi rozpalić emocje i pomóc... schudnąć. Piłka w zamkniętych polach nie może wyjść na aut, dlatego nie ma w ogóle przestojów w grze. W poszczególnych setach walczy się do siedmiu i dziewięciu goli. Zadanie wcale nie jest łatwe, bowiem bramki są małe - wielkości metr na metr. To w niej trzeba umieścić włochatą piłkę, nieco mniejszą od futsalowej.

Bardzo ciekawe są przepisy gry, np. nie można dotykać piłki ręką, wykonywać wślizgów, popychać i faulować rywala, bowiem to skutkuje rzutem karnym. W trakcie jego wykonywanie bramkarz musi stać minimum jedną nogą na linii swojego pola bramkowego, a napastnik przeciwnej drużyny strzela z linii dzielącej boisko w połowie.

Najmłodsi adepci futbolowego "squasha" mogą zaczynać od meczów w... pokojach i garażach. Trzeba jednak uważać, aby niczego nie uszkodzić, bowiem piłka ciągle gdzieś krąży i odbija się od ścian. Profesjonalne klatki-boiska są drogie i kosztują kilkadziesiąt tysięcy złotych. Natomiast cena wynajmu na godzinę gry wynosi, w zależności od miejsca i terminu, od 40 do 55 złotych.

Pojedynki "dwóch na dwóch" szczególnie popularne są we Włoszech, Francji, Portugalii i Hiszpanii. Reprezentacja Polski uczestniczyła przed czterema laty w pierwszych zawodach o puchar świata w jorkyball, we francuskim Bordeaux. W tym sezonie biało-czerwoni po raz drugi zostali wicemistrzami globu, przegrywając w finale znów z "Trójkolorowymi". Do czołówki Super Champions League zalicza się Jorkyball Sosnowiec, w rozgrywkach brał udział też Jorkyball Kraków.

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy