Niezły start Sawickiego

W drugi majowy weekend odbył się trzeci wyścig Seat Leon Supercopa w Oschersleben. Nie mogło tam zabraknąć Damiana Sawickiego - zawodnika Diverse Extreme Team.

Sawicki już na treningach świetnie sobie radził. Potwierdziły to czasy w kwalifikacjach i znakomite piąte miejsce startowe. Damian Sawicki pokazał w Hockenheim, że może w tym roku walczyć o mistrzostwo...

Ważne punkty

Wyścig składał się z osiemnastu okrążeń. Nasz zawodnik już na pierwszym zakręcie przesunął się na trzecią pozycję i zaoferował widzom pełną wrażeń walkę z Sebastianem Aschem. Mimo lekkiej kolizji Sawicki nie wypadł z toru i zdołał dowieść trzecią pozycję do mety. Zagwarantowało mu to kolejne punkty w jego dorobku SEAT Leon Supercopa. Ma ich już teraz 28 i zajmuje wysokie, czwarte miejsce w klasyfikacji mistrzostw.

Reklama

- Start był dobry i mogłem zaraz z piątego miejsca wjechać na trzecie. Przed pierwszym zakrętem bałem się, że nie opanuję samochodu i dojdzie do kolizji. Całkiem nieźle poszło, ale otrzymałem uderzenie z tyłu. Jakiś czas coś ocierało w nadkolu, ale po trzech rundach przeszło. Mogłem trzymać Sebastiana w szachu - mówi Sawicki. I dodaje: - Zdobyłem ważne punkty i jestem w mistrzostwach na miejscu czwartym.

Złe ustawienia

W niedzielnym wyścigu zawodnik Diverse testował nowe ustawienia auta, które okazały się nieprawidłowe. Zajął 7. pozycję mimo tego, że cały dystans walczył z samochodem. Marin Colak, który zajął drugą pozycję w sobotnim wyścigu SEAT Leon Supercopa, a w niedzielę dziewiątą, został wykluczony z zawodów za niezgodną z regulaminem płytę podwozia. Dzięki temu Damian Sawicki przesunął się na drugą lokatę w wynikach pierwszego wyścigu i zyskał dodatkowe trzy punkty.

materiały prasowe
Dowiedz się więcej na temat: wyścig | Seat | start
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy