Mord w księżycowym transie

Czytając bajki La Fontaine nawet nie domyślamy się, że mogły one powstać podczas snu autora. Ten francuski bajkopisarz był lunatykiem i zdarzało się, że wędrował przez sen po domu i nie budząc się, zapisywał swoje pomysły.

Lunatyzm (po łacinie "luna" oznacza księżyc) jest najbardziej tajemniczym zjawiskiem i chorobą, do tej pory nie rozszyfrowanym przez medycynę. Wiele osób źle sypia w jasne, księżycowe noce. I nawet mogą mieć szczelnie zaciągnięte zasłony, a i tak wiedzą, że "księżyc ich wzywa". Bo tak najczęściej opisują swoje odczucia cierpiący na lunatyzm.

Jak się objawia

Małe dziecko, które wydawałoby się śpi bardzo mocno, nagle siada na łóżku, mnie w rękach pościel i mówi coś bardzo niewyraźnie. Po chwili jednak z powrotem kładzie się i zasypia. Takie lunatyczne reakcje, które można zaobserwować u około 50 proc. dzieci w wieku szkolnym, z czasem ustępują. Dorośli somnambulicy, bo i tak nazywa się lunatyków, nie ograniczają się do takich objawów. Najczęściej wychodzą z łóżka i wędrują przez jakiś czas po mieszkaniu. Zdarza się także, że mogą się udać na dalszą przechadzkę (wyjechać gdzieś samochodem, przepłynąć jezioro, wyskoczyć z okna). Tym objawom mogą towarzyszyć zmory nocne i mówienie przez sen.

Reklama

Bez lęku i zahamowań

Somnambulicy "wyruszając na obchód" nie czują strachu i paraliżującego skurczu mięśni. Dlatego są zdolni prawie do wszystkiego. Nawet, gdy na jawie nie wejdą do wody, lunatykując mogą pokonać wpław duże odległości. Znane są przypadki morderstw popełnionych przez lunatykujące osoby, o których nawet sami sprawcy nie zdawali sobie sprawy po przebudzeniu. Będąc w "księżycowym transie" chodzą sztywno, automatycznie, z szeroko otwartymi oczami, na pytania odpowiadają bardzo niewyraźnie. Rano są bardzo senni, zmęczeni, jak po nieprzespanej nocy. Z nocnych szaleństw zazwyczaj nic nie pamiętają.

Co na to medycyna?

Lekarze badają somnambulików i próbują ich leczyć. Istnieją specjalne kliniki, gdzie pacjenta śpiącego w wyciszonym i zaciemnionym pokoju podłącza się do specjalistycznej aparatury, badającej przez całą dobę aktywność mózgu (EEG), napięcia mięśniowe (EMG) oraz ruch gałek ocznych (EOG).

Po dokładnym przeanalizowaniu wykresów chorym zajmują się psychoterapeuci. W cięższych przypadkach podaje się leki wpływające na fazy snu. Czasami pomaga także akupunktura oraz szklanka naparu z uspokajających ziół przed snem.

Co powoduje lunatyzm?

Do tej pory na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Są tylko przypuszczenia, że:

- jest on formą padaczki, na co wskazują badania EEG,

- może być uwarunkowany genetycznie i przekazywany z pokolenia na pokolenie,

- u dzieci może go powodować wysoka gorączka,

- jest rodzajem nerwicy, zaburzeń emocjonalnych lub histerii,

- nocne chodzenie przez sen jest autohipnozą (stanem podobnym do tego, który może wywołać hipnotyzer).

Pewne teorie tłumaczą też chorobę lunatyczną zaburzeniami poszczególnych faz snu. Podczas fazy głębokiego snu mózg wypoczywa, aktywne są natomiast mięśnie. Gdy natomiast wchodzimy w fazę marzeń, sytuacja się zmienia. Mózg staje się aktywny, a mięśnie odpoczywają. Fazy te występują naprzemiennie zmieniając się kilka razy w ciągu nocy. U zdrowych ludzi podczas snu nigdy mózg i mięśnie nie są aktywne jednocześnie. Tylko somnambulicy przeżywają taki stan. Wtedy wystarczy mały bodziec, np. światło Księżyca, aby mózg uruchomił mięśnie, a śpiący rozpoczął swoją wędrówkę...

MW

MWMedia
Dowiedz się więcej na temat: Księżyc | mięśnie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy