Najstarszy 30-latek świata. Tajemnicza choroba nie zna litości

Jeśli największym marzeniem człowieka jest wieczna młodość, to jego życie brutalnie odarło z marzeń. 30-letni Yuan Taiping cierpi bowiem na rzadką chorobę, która sprawia, że w młodym wieku wygląda jak starzec.

Yuan Taiping z Chongqing, w południowo-wschodnich Chinach, pracuje jako kierownik w firmie budowlanej. Do 20. roku życia żył normalnie i cieszył się dobrym zdrowiem. Wszystko jednak zmieniło się dziewięć lat temu.

Kiedy miał 21 lat, zaobserwował zmiany na swoim ciele - obrzęki na rękach i nogach, a także pogłębiające się zmarszczki na twarzy. Początkowo zbagatelizował te objawy, zrzucając wszystko na stres, ale z dnia na dzień sprawy miały się coraz gorzej.

Na wizytę u lekarza zdecydował się dopiero wówczas, kiedy zmarszczki na czole przekształciły się w głębokie bruzdy. Zaniepokojony Yuan odwiedził jednego specjalistę, potem następnego i kolejnego. Wszyscy przepisywali przeróżne lekarstwa, stawiali diagnozy, lecz żaden nie potrafił cofnąć postępującego w zawrotnym tempie procesu starzenia.

Reklama

"Urodziłem się w 1985 roku. Moja choroba zaczęła się, gdy miałem 21 lat. Na początku puchły mi dłonie i stopy. Potem pojawiły się zmarszczki na twarzy. Nic mi nie pomaga, jest coraz gorzej. W dodatku z roku na rok czuję się coraz bardziej zmęczony" - mówi Yuan.

Choroba zmieniła życie 30-latka pod wieloma względami. Na zdjęciach w dokumentach nie jest już do siebie podobny, więc każda konieczność wylegitymowania się to istny koszmar. Dodatkowo dużym stresem jest dla niego zwyczajne, codzienne życie i reakcje napotkanych ludzi.

"Za każdym razem, gdy wychodzimy gdzieś razem, ludzie patrzą na nas tak, jakbyśmy byli obcymi z innej planety. Niektórzy wytykają mnie palcami, pytając, jak taka młoda kobieta może być z takim starcem" - żali się żona Yuana, zapewniając jednocześnie, że bez względu na chorobę kocha go tak samo jak wcześniej.

Symptomy choroby wciąż badane są przez lekarzy, ale wiele wskazuje na to, że dotyka ona także innych mężczyzn zamieszkałych w okolicy. 25-letni brat Yuana, Yuan Taihua, również zmaga się z obrzękiem kończyn i często odwiedza szpital, gdzie lekarze odsączają mu nadmiar zebranego płynu.

To jednak nie koniec. Ostatnio do lekarza zgłosiło się dwóch mężczyzn z sąsiedniej wioski z podobnymi objawami. Można więc wykluczyć, że jest to choroba dziedziczna. Z drugiej strony, lekarze wykluczają także czynniki środowiskowe. Okolica jest stosunkowo mało zanieczyszczona.

Każdego dnia Yuan budzi się z nadzieją, że pewnego dnia uda się znaleźć lekarstwo na jego chorobę. Nie wierzy już jednak w lokalną służbę zdrowia, dlatego apeluje: "Zwracam się o pomoc do świata. Niech ktoś pomoże mi znaleźć źródło mojej choroby i powie, jak ją uleczyć".

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy