Niezawodny sposób na stres i wkurzającego szefa

Półgodzinna medytacja może przynieść podobną ulgę osobom cierpiącym na depresję jak antydepresanty, wskazują naukowcy. Badacze donoszą, że kontemplacja może również przynieść ulgę w stresie, bólu i stanach lękowych.

Medytacja, która ma długą historię w tradycji Wschodu, znacznie zyskała na popularności w ostatnich latach. Jak wskazują badacze, wystarczy poświęcić na nią 30-40 minut dziennie, aby poprawić kondycję nie tylko ducha, ale i ciała.

Dr Madhav Goyal z Johns Hopkins University School of Medicine w Baltimore zauważa, że ludzie mają mylne pojęcia na temat tego, czym jest medytowanie.

- Wielu ludzi sądzi, że medytacja oznacza bezczynne siedzenie. Jednak to nieprawda. Medytacja to aktywny trening umysłu w celu zwiększenia świadomości. Istnieje wiele sposobów i programów medytacyjnych - wyjaśnia Dr Madhav Goyal.

Reklama

Równocześnie wskazuje się, że tysiące ludzi na świecie uznaje medytację jako sposób na radzenie sobie ze stresem.

- Nasze badania wskazują, że medytacja pozwala przynieść ulgę w stanach lękowych i depresyjnych. Te spostrzeżenia są szczególnie istotne, kiedy przyjrzymy się statystykom. Na depresję cierpi co dziesiąty dorosły, nastąpił duży wzrost zachorowań na nią, a tym samym wzrasta liczba osób przyjmujących antydepresanty - zauważa specjalista.

Badania pokazują, że medytacja może być równie skuteczna w walce z depresją jak terapie farmakologiczne. Jak podkreślają specjaliści, są one bardziej skuteczne w dłuższej perspektywie.

- Lekarze powinni rozmawiać z pacjentami na temat roli jaką medytacja może odegrać w radzeniu sobie ze stresem psychologicznym. Równocześnie niezbędne są dalsze badania, które dokładnie wskażą pozytywny wpływ medytacji nie tylko na kondycję fizyczną pacjentów, ale również fizyczną - dodaje badacz.



PAP life
Dowiedz się więcej na temat: medytacja | stres
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy