Picie kawy wydłuża życie? Wyniki badań są jednoznaczne

Eksperci dotychczas bili na alarm i ostrzegali przed kolejnymi filiżankami "małej czarnej". Okazuje się jednak, że picie kawy - i to w sporych ilościach - może wydłużyć nasze życie.

Ming Ding z Harvard University przekonuje, że kawa=życie. Osoby pijące ten napój są mniej podatne na wystąpienie u nich objawów choroby Parkinsona, kłopotów z sercem, a nawet skłonności samobójczych.

Okazuje się, że od trzech do pięciu filiżanek (nie kubków!) kawy w ciągu dnia to nie tyle bezpieczna, co właściwa ilość. Nie ma też znaczenia czy pijecie "neskę" z kofeiną, czy też bez. To nie ona odpowiedzialna jest za zdrowotne działanie kawy.

Naukowcy tak naprawdę nie są do końca pewni, o który składnik chodzi, ale zgodnie potwierdzają, że zawarte w niej kwas chlorogenowy, lignany (przeciwutleniacze) i magnez przeciwdziałają insulinoodporności i występowaniu stanów zapalnych.

Jeśli jednak jesteś osobą stroniącą od czarnego napoju wstrzymaj się z sięgnięciem po wypełnioną nim filiżankę. Badania, na podstawie których wyciągnięto wnioski, dotyczyły osób regularnie pijących kawę.

Nie udowodniono, że rozpoczęcie jej picia może przynieść równie zbawienne skutki. Należysz do grupy osób nie wyobrażającej sobie poranka bez kofeinowego kopa? Nie zmieniaj swoich przyzwyczajeń. Chyba że faktycznie spożywasz jej za dużo.

Reklama
INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy