Składnik plastików powiązany z ryzykiem choroby serca

Osoby, które w organizmie mają wyższe stężenie składnika plastików o nazwie bisfenol A, częściej zapadają na chorobę wieńcową serca - wynika z pracy opublikowanej na łamach pisma "Circulation".

"Te badania potwierdzają statystyczną zależność między bisfenolem A i chorobą serca, jednak nie możemy być pewni, że związek ten sam w sobie jest za nią odpowiedzialny" - komentuje kierujący najnowszymi badaniami prof. David Melzer z Peninsula Medical School w Exeter. Jak przypomina badacz, obecnie wiele rządowych agencji inicjuje badania nad bezpieczeństwem bisfenolu A dla ludzi, gdyż ciągle nie wiadomo, jak substancja ta zachowuje się w organizmie człowieka.

Uważaj na plastik

Bisfenol A (BPA) jest organicznym związkiem chemicznym szeroko stosowanym w produkcji tworzyw sztucznych. Powstaje z niego m.in. poliwęglan, z którego wytwarza się plastikowe opakowania oraz pojemniki na napoje i żywność, plastikowe naczynia, wyściółkę puszek, plomby dentystyczne, materiały i sprzęt stosowany w medycynie, np. cewniki. Wiadomo, że pewne niewielkie jego ilości mogą uwalniać się do żywności i napojów z opakowań, w których są przechowywane.

Reklama

Badania prowadzone in vitro wykazały, że bisfenol A ma słabe działanie imitujące estrogeny. Wzbudziło to obawy o wpływ tej substancji na zdrowie ludzi, zwłaszcza na zdolności reprodukcyjne, przemianę materii czy rozwój mózgu. Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) w 2006 r. ustalił dzienną dawkę tolerowaną BPA, która ma być bezpieczna dla zdrowia. Od tej pory nie wprowadził żadnych zmian w tym zakresie. Jednak od 1 marca 2011 r. w Unii Europejskiej zakazano stosowania tej substancji do produkcji butelek plastikowych dla dzieci.

Wyższe stężenie bisfenolu A = choroba wieńcowa

Najnowsze badania brytyjskie potwierdzają istnienie - wcześniej zaobserwowanego - związku epidemiologicznego między wyższym stężeniem bisfenolu A w organizmie a ryzykiem choroby wieńcowej serca. Naukowcy porównywali zawartość BPA w próbkach moczu pobranych od 1619 osób z wieku 40-74 lat, bez choroby serca, cukrzycy i wcześniejszego udaru mózgu. Z całej grupy 758 badanych zachorowało później (tj. w ciągu ponad 10 lat) na chorobę wieńcową.

W analizie uwzględniono wiek, płeć oraz znane czynniki ryzyka choroby wieńcowej - wskaźnik masy ciała, wykształcenie, klasę społeczną, skurczowe ciśnienie krwi (tj. wyższa wartość), stan nerek, stężenie lipidów (w tym cholesterolu) we krwi oraz aktywność fizyczną.

Okazało się, że ci, u których rozwinęło się to schorzenie, częściej mieli na początku badań wyższe stężenie BPA w moczu (czyli byli narażeni na wyższe stężenia tego związku w środowisku). Podobną zależność ten sam zespół naukowców zaobserwował wcześniej wśród mieszkańców USA, ale nie były to badania prowadzone prospektywnie (czyli obserwacje wybiegające w przyszłość).

Jak komentuje współautorka pracy prof. Tamara Galloway z University of Exeter, badania te dostarczają kolejnych dowodów na to, że BPA może być dodatkowym czynnikiem ryzyka choroby serca, razem w innymi ważnymi czynnikami, takimi jak palenie, nadciśnienie tętnicze i wysoki poziom cholesterolu. Badaczka podkreśla jednak, że nawet jeśli BPA jest bezpośrednio odpowiedzialny za wzrost ryzyka choroby wieńcowej to trudno ocenić, w jakim stopniu.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: choroby krążenia | serce | hormony
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy