Dramat współczesnego mężczyzny

O losie współczesnego mężczyzny rozmawialiśmy z Aliną Henzel - Korzeniowską, psycholog, seksuolog i psychoanalityk, podczas programu E-misja w tv.interia.pl. Czy rzeczywiście możemy mówić o dramacie mężczyzn?

"Pomiędzy mężczyzną a miłością
Jest kobieta
Pomiędzy mężczyzną a kobietą
Jest świat
Pomiędzy mężczyzną a światem
Jest mur"
Antonie Tudal, w: Paris en l'an 2000

Wydaje się, że ten cytat dość dobrze oddaje sytuację psychologiczną, w jakiej znajduje się współczesny mężczyzna. Czy można mówić o jego zagubieniu? Czy faktycznie czuje się "odgrodzony" od świata, kobiety? Czy nie jest to zbytni dramatyzm tak spostrzegać mężczyznę? Myślę, że nie...

Niezaprzeczalne jest to, że są wobec niego duże oczekiwania wynikające z pełnienia rozlicznych ról społecznych. Konflikty wewnętrzne z powodu nakładania się tych ról nie są domeną tylko kobiet. Mało tego, kobieta ma większe możliwości radzenia sobie z tymi rozterkami w porównaniu z mężczyzną.

Kultura poprzez instytucje ją reprezentujące (rodzina, szkoła, miejsce pracy i inne) bardziej u kobiet sankcjonuje płacz, użalanie się nad sobą, narzekanie. Natomiast mężczyźnie, mimo złagodzenia tych kulturowych nakazów/zakazów jakoś nie przystoi tego czynić.

Mimo popularyzacji wiedzy naukowej na temat potrzeb mężczyzn niewiele się zmienia w oczekiwaniach wobec niego. On ma być "męski". Pod tym ezoterycznym coraz bardziej określeniem nadal chowają się niezmienne w swej wymowie tęsknoty/oczekiwania. Mężczyzna "męski" ma być oczywiście: stanowczy, zaradny, dający poczucie bezpieczeństwa psychicznego oraz finansowego.

Pojęcie męskości odnosi się też, jak powszechnie wiadomo, do jego sprawności i aktywności seksualnej w relacji z partnerką. Jakże często nieusatysfakcjonowana kobieta czyni go odpowiedzialnym za brak orgazmu podczas aktu seksualnego. Lecz przy bliższym poznaniu problemu w kontekście relacji, w zaciszu gabinetu seksuologicznego okazuje się, że przyczyna braku orgazmu tkwi po jej stronie.

Nie zaszkodziłoby dodać do tego zestawu życzeń takich cech jak: dbałość o ciało, wieczny uśmiech, energia, inteligencja. Jak widzimy oczekiwania zmierzają niebezpiecznie w stronę tęsknot za idealnym wzorcem mężczyzny.

Niektórzy mężczyźni ulegają tej zwodniczej presji ze strony kobiet, w imię jakiegoś tam konsensusu społecznego podejmują to wyzwanie, jak rycerz rzuconą mu przez wroga rękawicę. Do archiwów swej pamięci możemy złożyć sentymentalne obrazki, na których zakochana kobieta rzucała ukochanemu swą delikatną ręką jedwabną, pachnącą chusteczkę na znak miłości.

Ale nawet jeśli mężczyzna będzie na tyle ambitny, aby tak się zachowywać wobec kobiety, to szybko napotka na trudności w postaci oporu z jej strony. Mężczyzna chce czuć się odpowiedzialny za kobietę, opiekować się nią, zdobywać ją, obsypywać prezentami.

I tu napotyka na potworną trudność, bo nie znajduje takich kobiet... Potworny deficyt! Wszystkie takie zaradne, niezależne, ekspansywne. Przy takiej kobiecie nie ma dla niego miejsca. Ale paradoksalnie kobieta oczekuje od niego takich zachowań, choć skutecznie utrąca jego zapędy, starania na każdym kroku.

Czyż nie ma prawa pogubić się w tych pełnych sprzeczności zachowaniach kobiet? Nie dziwi więc fakt, że próbuje na swój sposób radzić sobie z tym paskudnym poczuciem dyskomfortu, które przejawia się w formie różnych dysfunkcji psychofizycznych: nerwice, uzależnienia, dewiacje, konflikty w relacjach z bliskimi, niemożność osiągnięcia sukcesu zawodowego i inne.

Zmienia styl życia, partnerkę, rodzaj pracy. Rezygnuje z używek. Przeznacza więcej czasu dla siebie. Niektórym mężczyznom to wystarcza, aby wrócić do równowagi psychicznej i zobaczyć, że nie trzeba być doskonałym, iż nie trzeba tak obsesyjnie wręcz odpowiadać na potrzeby kobiety.

Lecz niepokojąco wzrasta liczba mężczyzn, którzy mimo tych środków zaradczych podejmowanych na własną rękę są nieskuteczni w tych działaniach. I wtedy mężczyzna staje przed wyborem, czy nadal "brnąć" w coraz większe dysfunkcje kończące się poważnymi schorzeniami ciała (np. zawał mięśnia sercowego) czy też duszy (depresja, samobójstwo) czy też zaryzykować i skorzystać z pomocy specjalisty. Zaryzykować, bo trzeba się odsłonić, ujawnić własne tzw. słabości.

Reklama

Może mężczyźnie nie byłoby tak trudno, gdyby kobieta wiedziała, że on potrzebuje:
• zrozumienia
• docenienia
• przyjemności w szerokim tego słowa znaczeniu.

Kobiecie natomiast tak naprawdę wystarczy, jeśli będzie zauważana. Oczywiście jest to duży skrót myślowy.

Alina Henzel-Korzeniowska, psycholog, psychoanalityk i ekspert: www.seksuolog.org.pl

Posłuchaj i zobacz relację z programu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: psycholog | dramat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy