Nie ma dla mnie czasu

Jestem z moją dziewczyną od roku. Ona zaczęła dziennie studiować pielęgniarstwo.Na początku w naszym związku wszystko świetnie się układało. Było naprawdę cudownie.

Jestem z moją dziewczyną od roku. Ona zaczęła dziennie studiować pielęgniarstwo.Na początku w naszym związku wszystko świetnie się układało. Było naprawdę cudownie.

Z czasem jednak zauważyłem, że moja dziewczyna nie poświęca mi już tyle czasu, ile przedtem. Ważniejsze stały się niedzielne zakupy z rodzicami, spotkania z koleżankami itp.

Ja studiuje zaocznie co drugi weekend , a w tygodniu pracuje od 8. do 17. Ona w tygodniu jest w akademiku 50 km od naszych domów. Przyjeżdża na weekendy, ale wtedy nie spotyka się już ze mną, ale uczy się całymi dniami. Jest ambitna. Wszystko osiąga ciężką pracą.

Niestety nie okazuje mi już żadnego zainteresowania. Kiedyś spotykaliśmy się kilka razy w tygodniu. Teraz pozostaje mi jeden wieczór raz na dwa tygodnie. Wiem, że wiele studentek na wymagających kierunkach radzi sobie i ze szkołą i z miłością. Jestem naprawdę szaleńczo zakochany, zrobi dla niej wszystko, ale ta sytuacja jest dla mnie już nie do wytrzymania!

Reklama

Ja zawsze znajduję dla niej czas, nawet kiedy jestem na studiach. Ona tymczasem w niedziele - w jedyny dzień, kiedy możemy być razem - wyciąga mnie na zakupy z rodzicami. Cały dzień w ogóle mnie nie zauważa, kiedy odwozimy ją do akademika nie całuje mnie czule, jak zawsze na pożegnanie.

Powiedziałem jej o tym, że źle się w tej sytuacji czuje i potrzebuje w ten jeden tylko wieczór w tygodniu jej uwagi, spotkań tylko sam na sam, celebrowania naszej miłości, wspólnych wypadów do kina, a czasem chciałbym tylko zostać w domu i zamknąć się w pokoju do rana i patrzeć sobie głęboko w oczy.

Pokłóciliśmy się z tego powodu, nie odzywamy się do siebie i nie wiem, jak to się skończy. Ona ma teraz - jak zwykle - trudny tydzień w szkole i nie ma ochoty ze mną o tym rozmawiać. Mówi, że nie może zawalić tego tygodnia za żadne skarby. Nie wiem, czy jeszcze mnie kocha. Bo dla mnie miłość to zdolność do poświęceń a jeżeli mamy dla siebie tylko tyle czasu, to powinna poświęcać te parę godzin tylko mnie.

Czy ja żądam czegoś nieosiągalnego? Jak przekonać ją do tego, żeby poświęcała mi więcej uwagi? Co zrobić, żeby mnie całowała,, żeby na chwile myślała tylko o mnie a nie o szkole, rodzinie czy czymkolwiek poza mną?

Do naszej redakcji przychodzi wiele takich listów. Liczymy na Waszą pomoc. Wiele osób potrzebuje rady i wsparcia, więc pomóżmy sobie nawzajem.

Jeśli potrzebujesz rady naszych czytelników - napisz do nas!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy