Nintendo ma jedynie nadzieje na gry sieciowe

Stacja telewizyjna CNN miała okazję przetestować możliwości najnowszego sprzętu firmy Nintendo - konsoli Revolution. O ile same rezultaty konfrontacji specjalistów z urządzeniem są dość pozytywne, to obawy wzbudzają sami producenci platformy.

Reggie Fils-Aime, reprezentujący korporację Nintendo podczas testów, stwierdził dla dziennikarzy CNN, że chciałby zobaczyć jakieś gry sieciowe na nową konsolę swojej firmy: "Mam nadzieję, że masowe gry sieciowe zostaną naprawdę rozwinięte na tym systemie. Ten gatunek z punktu widzenia konsoli stacjonarnych tak naprawdę nie został jeszcze zbyt dobrze odkryty".

Komentarz potwierdza jednak wcześniejsze doniesienia, że firma nie ma obecnie w planach ani jednej gry sieciowej z prawdziwego zdarzenia. Nintendo jest jedynie zainteresowane tworzeniem tego typu produktów. Warto podkreślić, że przez lata japoński potentat krytykował rozwój masowych gier online, sugerując, iż jedyne słuszne podejście to gry dla użytkowników zgromadzonych bezpośrednio przy konsoli.

Ponadto od czasu pierwszej prezentacji innowacyjnego kontrolera do Revolution, co miało miejsce w połowie września na targach Tokyo Game Show, firma wyraziła zdanie, iż popularność jej konsoli przyniosą głównie pierwszoosobowe strzelanki. Fils-Aime podczas wywiadu stwierdził nawet: "Nigdy nie byłem w stanie grać w produkcje z gatunku FPS, ale od kiedy skorzystałem z kontrolera Revolution odkryłem, że jest to bardzo łatwe".

Trzeba dodać, że do tej pory sieciowe gry z gatunku FPS są domeną głównie komputerów klasy PC, podobnie jak i wszystkie największe gry sieciowe. Nie ma jednak pewności co do planów Nintendo w tym kierunku. Firma zapowiedziała już, że zamierza ujawnić wszystkie informacje podczas konferencji prasowej przed majowymi targami E3 w Los Angeles.

Reklama
INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama