PS3 już jest i... nie wywołuje radości

Nowa konsola do gier firmy Sony, której europejska premiera zapowiadana jest na początek 2006 roku, w dniu 11 listopada doczekała się światowej premiery w Japonii.

Wydarzenie trudno uznać za sukces dotychczasowego lidera branży gier wideo, gdyż wielu graczy długo jeszcze nie będzie mogło sięgnąć po upragniony sprzęt. Do tego władze firmy poddają pod wątpliwość premierę PS3 w Europie, a inwestorzy korporacji mają coraz więcej powodów do obaw.

Pierwsze kolejki do japońskich sklepów z grami zostały dostrzeżone już 9 listopada. Stojący w nich ludzie jednak nie zamierzali sięgnąć po PlayStation 3. Sieć Tsutaya zdecydowała się rozpocząć tego dnia przyjmowanie zamówień na konsole stacjonarną Wii. Podobnie jak pod koniec 2004 roku Nintendo w przypadku mobilnego DS zgodziło się na rozpoczęcie takiej formy sprzedaży swoich platform do gier. Tym razem jednak oczekujący nie musieli płacić z góry, a jedynie podpisać zamówienie gwarantujące, że urządzenie trafi do ich domów wraz z japońską premierą 2 grudnia.

Inny paradoks związany z premierą PlayStation 3 to "system loteryjny", który postanowiły zastosować największe sklepy w Tokio. Zwycięzcy mogli swobodnie wybrać model konsoli 20 GB lub 60 GB i kupić ją bez stania w kolejkach. Tymczasem spośród tłumów zmarzniętych fanów, którzy zebrali się w sobotni wieczór przy sklepach, jedynie nieliczni odeszli z konsolami. W większości sklepów zapasy PS3 skończyły się błyskawicznie.

Największe centra handlowe, takie jak Bic Camera, w którym Ken Kutaragi, szef japońskiego Sony Computer Entertainment, rozpoczął sprzedaż platformy, posiadały nawet po 1200 konsoli, podczas gdy sprzedawcy w słynnej dzielnicy Akihabara mieli do dyspozycji tylko od 100 do 150 egzemplarzy. Tym samym stojących w kolejkach często rozczarowywano wywieszając nagle tabliczkę "PS3 wyprzedane". Entuzjazm był tak duży, że pracownicy obsługi Bic Camera przez megafony wygłaszali komunikat, iż sprzedaż zostanie przerwana, jeśli wśród oczekujących zostaną odnotowane przypadki zranień i uszkodzeń ciała.

Sony wprowadziło 11 listopada do obrotu jedynie 100 tysięcy konsoli PS3 oraz 5 gier: "Ridge Racer 7", "Mobile Suit Gundam: Target in Sight", "Genji" i "Resistance: Fall of Man". Lista pierwszych tytułów od niezależnych wydawców nie jest znana.

Korporacja zdecydowała się postawić na najbardziej zagorzałych fanów - ilość reklam w prasie, na plakatach i w telewizji, skierowanych do przeciętnego gracza i osoby niezwiązanej z grami, które miałyby informować o pojawieniu się PS3 na japońskim rynku, okazała się znikoma. Kampanię marketingową rozpoczęto na tydzień przed 11 listopada. Tymczasem Nintendo promuje Wii już od miesiąca, choć sprzęt ten będzie dostępny dopiero na początku grudnia.

Znaczna ilość pierwszych sprzedanych konsoli PS3 trafiła na internetowe aukcje osiągając wywindowane ceny. Za model 60 GB warty 59 800 jenów na Yahoo można zapłacić już ponad 90 000 jenów (około 765 dolarów).

Phil Harrison, szef Sony Worldwide Studios, jeszcze przed startem sprzedaży PS3 udzielił wywiadu dla Oficjalnego Magazynu PlayStation. W rozmowie, której fragmenty opublikowano na łamach internetowego bloga ThreeSpeech prowadzonego przez Sony, ujawnił, że może zagwarantować europejskim graczom zapowiadanej premiery PS3 w marcu.

Po tych wiadomościach analitycy Merrill Lynch zaktualizowali swoje prognozy odnośnie finansów Sony. Badacze znacznie obniżyli oczekiwaną wartość akcji firmy z 4 700 do 4 000 jenów. Ich zdaniem PlayStation 3 pogorszy sytuację spółki, gdyż za sprawą produkcji i dystrybucji PS3 straci ona blisko 6,3 miliardów dolarów w ciągu następnych 5 lat. Szacują, że każda platforma jest warta około 800 dolarów, podczas gdy Sony sprzedaje je po 499 (model 20 GB) i 599 dolarów (60 GB).

Reklama
INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy