Rewolucja ma wiele tajemnic

Podczas konferencji Digital Interactive Entertainment Conference (DICE), która została zorganizowana w japońskim Ritsumeikan University, prezes korporacji Nintendo stwierdził, że świat powinien przygotować się na kolejne niespodzianki.

Wbrew opiniom japońska korporacja, która od lat jest niekwestionowanym liderem w dziedzinie przenośnych konsoli do gier, nie zamierza poddać bez walki swojej pozycji. Firma do nadejścia konsoli Sony PlayStation panowała również w dziedzinie stacjonarnych platform do gier.

Od dłuższego czasu jej pozycja w tej dziedzinie została zepchnięta na boczny tor za sprawą silnej konkurencji w postaci firm Sony i Microsoft. PlayStation zjednało sobie miliony fanów, a Xbox przyczynił się do ich podzielenia, szczególnie w Stanach Zjednoczonych.

Shigeru Miyamoto podczas konferencji po raz pierwszy od premiery konsoli Xbox 360 przemówił w imieniu władz korporacji Nintendo. Pomimo szeregu spekulacji legendarny twórca nie przedstawił żadnych nowych konkretów, których nie poznaliśmy podczas targów Tokyo Game Show.

W ubiegłym tygodniu władze Nintendo poinformowały, że pokaz konsoli następnej generacji Revolution odbędzie się wraz z kolejnymi targami E3, czyli 9 maja 2006 roku. Cała przemowa Miyamoto nie zdawała się zawierać nic poza już znanymi wieściami.

Ostateczne stwierdzenie czołowego przedstawiciela firmy wzburzyło jednak poruszenie pośród obecnych. "Jest jeszcze jeden sekret. Ale nie zamierzam zgłębiać go tutaj. To pozostawię na późniejszy czas" - zakończył tajemniczo prezes Nintendo.

Wygląda na to, że najbliższe miesiące będą przepełnione rewelacjami ze strony Nintendo, które już podczas targów TGS wstrząsnęło światem za sprawą innowacyjnego kontrolera konsoli Revolution, gdyż ten do złudzenia przypomina wyglądem pilot telewizyjny, ale jest zdecydowanie bardziej zaawansowany technologicznie niż jego poprzednicy oraz konkurencyjne kontrolery.

Reklama
INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy