Światowa premiera Wii pełnym sukcesem?

O północy 19 listopada amerykański oddział pochodzącego z Kyoto Nintendo rozpoczął światową premierę konsoli stacjonarnej Wii. Debiut najtańszej z platform następnej generacji obył się bez większych problemów, zdobywając pozytywne opinie zarówno ze strony czekających na urządzenie fanów, jak i zewnętrznych obserwatorów.

Reggie Fils-Aime, szef amerykańskiej filii korporacji, samodzielnie wręczył pierwszy egzemplarz Wii podczas imprezy zorganizowanej w sklepie Toys "R" Us na Times Square w Nowym Jorku. Pracownicy sieci zapewnili jeszcze przed północą, że posiadają w magazynie 5000 konsoli, które zaspokoją oczekiwania wszystkich stojących w gigantycznej kolejce fanów.

Co ciekawe, uroczystości rozpoczęto tuż obok Nintendo World, najważniejszego centrum sprzedaży firmy, który postanowiono otworzyć dopiero o 8 rano. Nintendo posunięcie to tłumaczy docenieniem roli niezależnych sprzedawców. Imprezę uświęcono pokazami akrobatów z grupy AntiGravity, muzyką graną przez DJ-a Ravidrumsa oraz prezentacjami veejay'a MTV Susie Castillo. Do tego już w kolejce było można przetestować pierwsze gry na Wii z pomocą specjalnych stanowisk, na których uruchomiono "Wii Sports", "Rayman Raving Rabbids", "The Legend of Zelda: Twilight Princess" oraz "Excite Truck".

Imprezy na podobną skalę odbyły się jeszcze tylko w sklepie GameStop na Universal CityWalk w Los Angeles. Pierwszą osobą, która nabyła tam Wii, okazał się Jonathan Mann, 26-letni fan ubrany w czerwony strój przypominający postać Mario, znanej maskotki Nintendo. Sieć GameStop ujawniła też, że zainteresowanie Wii było tak ogromne, iż wszystkie specjalne zestawy Wii z dołączoną grą "Wii Sports" po 249,99 dolarów sprzedano już w ramach zamówień przedpremierowych. Dla porównania droższy model Xboxa 360 kosztuje blisko 400 dolarów, a PlayStation 3 około 600 dol.

Nintendo zapewniło, że w dniu amerykańskiej i zarazem globalnej premiery do sprzedaży wprowadzono blisko 1 milion egzemplarzy Wii, a do końca roku kalendarzowego na półkach sklepowych na całym świecie powinno wylądować już 4 miliony platform. Wii zadebiutuje w Japonii 2 grudnia, a 8 grudnia będzie dostępne też w Europie.

Zdaniem obserwatorów, poziom desperacji fanów czekających na Wii był daleki od tego co miało miejsce przy okazji wcześniejszej premiery PlayStation 3. Media nie donosiły o żadnych raportach służb mundurowych związanych z kradzieżami, bijatykami i zranieniami. Nie obyło się też bez innych porównań. Według serwisu Next-Gen.biz: "PlayStation 3 tak naprawdę nie trafiło do graczy, a jedynie do pośredników sprzedaży". Dziennikarze GameSpot dodają: "Tłumy czekające na Wii były zdecydowanie 'mniej gangsterskie' niż te, które biwakowały przed sklepami, aby zdobyć PS3".

Reggie Fils-Aime, jeszcze przed premierą Wii, bronił konsoli uznawanej przez konkurentów za "zabawkę dla dzieci" na łamach dziennika The Seattle Times: "Gdy zobaczą nasze wyniki sprzedaży, zorientują się, z jak wieloma wyzwaniami i utarczkami będą musieli się zmierzyć w tej nowej erze gier".

Również przed premierą Wii Nintendo w specjalnym oświadczeniu przeprosiło graczy, że część z sieciowych opcji konsoli nie będzie dostępna od pierwszego dnia. Obsługa kanału z pogodą ruszy 20 grudnia, a kanału z wiadomościami dopiero 27 stycznia 2007 roku. Data uruchomienia dostępnej do pobrania z sieci przeglądarki stron internetowych Opera zostanie zaś podana w późniejszym terminie. Niemniej opcja sieciowego sklepu z grami do tzw. wirtualnej konsoli została uruchomiona już 19 listopada, początkowo będzie można kupić dzięki niej 12 klasycznych gier (m.in. "Donkey Kong" z NES-a, "SimCity" ze SNES-a, "Sonic the Hedgehog" z Sega Megadrive i "Super Mario 64" z N64).

Mimo wszystko serwis BBC News twierdzi, że Nintendo powróci na rynek w wielkim stylu po wielu latach dominacji Sony z konsolami PlayStation. Zapytany o ocenę sytuacji Hiroshi Kamide, analityk KBC Securities Japan, dodał, że Wii za sprawą żyroskopowego kontrolera i związanych z nim innowacyjnych gier nie tylko dotrze do nowych graczy, ale też skłoni fanów PS3 i Xboxa 360 do kupna platformy Nintendo. BBC News dodaje też, że Nintendo dość prześmiewczo zamierza wprowadzić na japoński rynek 2 grudnia 400 tysięcy egzemplarzy Wii, o cztery razy więcej niż dostarczono tam PlayStation 3 i zarazem tyle samo konsoli, ile Sony dało do dyspozycji fanom w Ameryce Północnej.

Sprzęt Nintendo zachwalają też producenci gier. W wypowiedziach dla agencji Reutersa przedstawiciele amerykańskich firm Ubisoft, THQ, Midway Games, Electronic Arts i Activision potwierdzili, że zamierzają poważnie wesprzeć konsolę Wii. Przykładowo EA, największy wydawca gier na świecie, przygotowuje największy katalog gier na konsolę wyprodukowaną przez Nintendo od ponad dziesięciu lat. Brian Farrell, prezes THQ, jest zaś całkowicie zafascynowany kosztami produkcji gier na Wii - jego zdaniem jeden projekt na tę platformę to wydatek rzędu 5-8 milionów dolarów, podczas gdy konkurencyjne Xbox 360 i PlayStation 3 wymagają zainwestowania przynajmniej 12-20 milionów dolarów.

Ponadto Pierre-Paul Trépanier z kanadyjskiego oddziału Nintendo przed premierą Wii ujawnił, że w 2007 roku firma wprowadzi do sprzedaży odrębną wersję Wii, która będzie czytać filmy na płytach DVD. Urządzenie z pewnością pojawi się w Japonii, nie wiadomo jeszcze, czy dotrze też do Ameryki Północnej i Europy.

Shigeru Miyamoto, ojciec "Mario" i główny projektant Wii, w przeprowadzonym z okazji premiery urządzenia wywiadzie dla tygodnika BusinessWeek ujawnił część z informacji o strategii stojącej za konsolą: "Początkowo chciałem, aby ten sprzęt kosztował 100 dolarów. Moim celem było nie wydawanie pieniędzy na technologię, tak aby całą gotówkę było można przeznaczyć na ulepszenie interfejsu i oprogramowania. Udałoby nam się, gdybyśmy nie użyli pamięci flash i innych kosztownych części". Miyamoto zdradził też, że firma zrezygnowała z instalacji podzespołów do obsługi grafiki w rozdzielczości high-definition, aby skupić się na grach, a sam sprzęt był energooszczędny i przyjazny dla użytkownika. Do tego korporacja chciała urządzenia, które przekonałoby do gier nawet mamy potencjalnych graczy.

Reklama
INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy