Technofobi Hollywood

Brytyjski aktor Orlando Bloom przyznał, że jest kompletnym technofobem. Bloom nie tylko nie korzysta z internetu, ale do niedawna nawet nie posiadał własnego komputera.

Gwiazda "Piratów z Karaibów" przyznaje, że walczy sam ze sobą i próbuje się jakoś pogodzić z nowoczesną technologią, ale boi się wkroczyć do wirtualnego świata.

29-letni aktor kupił niedawno swój pierwszy komputer. Do tej pory obawiał się, że pod koniec dnia będzie musiał siedzieć przed monitorem i odpowiadać na tysiące maili. Orlando twierdzi, że woli mieć wszystko w głowie, a jeśli ludzie chcą się z nim skontaktować, to się im to na pewno uda. Uważa, że dzięki temu może spróbować ograniczyć liczbę osób, które będą miały do niego dostęp. Najchętniej utrzymywałby kontakt tylko z mamą i siostrą i oglądał zdjęcia.

Reklama

Orlando Bloom nie jest jedynym ze świata sławnych i bogatych, który odczuwa niechęć i lęk przed nowoczesną technologią. Podobno Paul McCartney nie potrafi korzystać z bankomatów, a niechęć do współczesnej technologii odczuwa też Harrison Ford, który jest wrogiem komórek.

Dzień Dobry
Dowiedz się więcej na temat: aktor | orlando | Hollywood
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy