Wii na ustach wszystkich?

Przez cały tydzień przedstawiciele Nintendo podawali dalsze szczegóły związane z premierą konsoli stacjonarnej Wii. W ciągu kilku dni od trzech konferencji prasowych, na których ujawniono ceny i daty rynkowego debiutu tego urządzenia, władze firmy udzieliły kilku interesujących wywiadów.

Tydzień zaczął się od wypowiedzi Hirokazu Hamamura, redaktora Famitsu, najważniejszego japońskiego magazynu o grach i zarazem analityka firmy Enterbrain. "Wii z pewnością może być najpopularniejszą konsolą wszech czasów. Nawet ci, którzy nie grają, mogą zobaczyć, jak fajnie wyglądają gracze i to właśnie to odróżnia ją od PS3 i Xboxa 360" - oświadczył w wypowiedzi dla Bloomberga.

"Chcemy zaapelować do matek, które nie chcą konsoli w swoich domach oraz do starszych ludzi i młodych kobiet" - powiedział Satoru Iwata, prezes Nintendo. "To wyzwanie, jak próba sprzedania kosmetyków dla mężczyzn". Pochodzący z Kyoto producent sprzętu ma zupełnie nietypowy cel: "Nie zamierzamy walczyć z Sony czy Microsoftem. Naszym wrogiem jest konsument obojętny na gry".

"Wii to pierwsze urządzenie, które ma potencjał, aby promować korzystanie z przeglądania stron internet na ekranie telewizora. To może zmienić się w telewizję następnej generacji" - dodaje Eiichi Katayama z Nomura Securities.

Jeszcze inną zaletę Wii podaje Etsuko Tamura, analityk japońskiego Mizuho Investors Securities: "PS3 od Sony jest zbyt skomplikowane dla zagranicznych deweloperów i to skłoniło ich do tego, aby przesiąść się na Wii".

Reggie Fils-Aime, szef amerykańskiego oddziału Nintendo, w wywiadzie dla dziennika Rocky Mountain News ujawnił, że jego firma jeszcze nie podjęła ostatecznych decyzji związanych z rozgrywkami online. Ich obsługa ma być podobna do rozwiązań znanych z mobilnego DS. Potyczki będą bezpłatne i mają opierać sine połączeniach bezprzewodowych Wi-Fi oraz "kodach przyjaciół" stanowiących połączenie numeru konsoli i numeru egzemplarza gry, co zapobiega uczestnictwu w rozgrywkach osób posiadających nielegalne kopie poszczególnych tytułów. Nie podjęto też ostatecznej decyzji, czy poza Japonią przeglądarka stron www będzie płatna, czy też nie.

W rozmowie z MTV zapytany o to, czy są szanse na kontrowersyjne "Grand Theft Auto" dla Wii, dodał, że jego firma nie ma żadnych skrupułów: "Docieramy do każdego wydawcy. Dziś na przykład później spędzę nieco czasu z ludźmi z Take Two, aby dowiedzieć się, co mogą dostarczyć na naszą konsolę... W gruncie rzeczy na Wii będą też rzeczy tylko dla pełnoletnich odbiorców. Electronic Arts już zapowiedziało dostarczenie wersji 'Ojca Chrzestnego'. Chcemy, aby każda pojedyncza, dobrze sprzedająca się gra była dostępna na Wii. Bez względu na jej zawartość".

Tymczasem David Yarnton, stojący na czele brytyjskiego oddziału Nintendo, zapytany przez serwis Eurogamer, czy boi się, że firma za sprawą ogromnego zainteresowania Wii może nie dostarczyć wystarczającej ilości konsoli, aby dotrzeć do odbiorców, powiedział: "Zdecydowanie tak. Myślę, że nawet gdybyśmy wyprodukowali 20 milionów tych urządzeń, to nie wystarczyłoby na cały świat, gdyż jest to naprawdę coś, co ma dotrzeć także do ludzi, którzy nie są graczami. Poszerzamy rynek, więc będzie zapotrzebowanie będzie podchodzić nie tylko od ludzi, którzy zazwyczaj kupują gry wideo".

Reklama
INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy