Zabójcze technologie okiem Mizuguchi

Szef japońskiego studia Q Entertainment udzielił wywiadu dla branżowego GamesIndustry.biz, w którym podzielił się swoimi odczuciami w związku z wywołującą coraz więcej obaw opcją high-definition. W jego opinii będziemy świadkami rewolucji na miarę przesiadki z grafiki 2D na pełne 3D.

Tetsuya Mizuguchi - autor m.in. takich hitów, jak "Sega Rally", "Space Channel 5", "Rez" i "Lumines" - widzi duży potencjał w nowej technologii wyświetlania obrazu w podwyższonej rozdzielczości dzięki zastosowaniu wyświetlaczy panoramicznych i takich nośników danych, jak HD-DVD i Blu-ray.

"Możesz oglądać film trzy czy cztery razy, ale kiedy oglądasz ten sam film na high def, czujesz coś całkowicie nowego. Ta rozdzielczość coś z nami robi" - twierdzi Mizuguchi. "Nie mogę przewidywać przyszłości, ale jedno co mogę powiedzieć na jej temat to to, że gry o wysokiej rozdzielczości będą wywierać bardzo silne emocje".

Projektant jest też pod dużym wrażeniem wpływu gier sieciowych, które mogą zdominować rynek w najbliższych latach. Dystrybucja elektroniczna zaś będzie miała jeszcze ciekawsze efekty: "Może za dziesięć lat dzieci będą kpić ze swoich ojców za to, że chodzili po gry do sklepów".

"Oczekuje, że w przyszłości wszyscy będziemy korzystać z dysków twardych, więc pobieranie czegoś, kupowanie czy nagrywanie będzie bardzo normalną sprawą - ludzie mogą nawet przeżywać swoją pierwszą pobraną muzykę. Ludzkie pożądanie i instynkt do tych technologii będzie posuwać się na przód" - dodaje pomysłowy producent.

Mizuguchi potwierdził w wywiadzie, że był głównym pomysłodawcą dodatkowego, pulsującego w rytm dźwięków przyrządu zwanego "trance vibrator", dołączonego do specjalnej edycji zręcznościowej muzycznej gry "Rez" wydanej pierwotnie w 2001 roku na Dreamcast, a rok później na PlayStation 2.

Popularność tytułu zachęciła autorów do wydania edycji z dodatkowym dołączonym gadżetem, który "był tylko żartem, ale żartem na poważnie, bez podtekstu seksualnego". "Zawsze słuchamy muzyki uszami, możesz też oglądać towarzyszący jej obraz, dynamikę w 'Rez', więc chodziło o rodzaj wielostronnego odczucia" - podsumowuje.

Reklama
INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy