Chiński łazik Yutu-2 odkrył na Księżycu dziwną, żelowatą substancję

Niezwykle ciekawe wieści dochodzą do nas z dotąd niezbadanej przez ludzkość niewidocznej z Ziemi powierzchni Srebrnego Globu, gdzie od początku roku prowadzi badania łazik w ramach misji Change-4.

Łazik Yutu-2 przesłał na Ziemię obrazy powierzchni Krateru Von Karmana. Leży w basenie Biegun Południowy Aitken, który ma średnicę 2500 kilometrów, powstał ok. 3,9 miliarda lat temu i jest jednym z największych, ale i najstarszych tego typu obiektów w całym Układzie Słonecznym. Najnowsze badania pokazują, że w miejscu pobytu urządzenia temperatura spada do aż minus 190 stopni Celsjusza, czyli o wiele bardziej, niż nam się do tej pory wydawało.

Nowe odkrycia tak bardzo zafascynowały chińskich naukowców, że postanowili oni zmienić trasę łazika i skierować go w stronę dziwnych struktur, które wcześniej zostały zaobserwowane z lądownika. Robot zbliżył się, sfotografował i zbadał dziwną, kolorową substancję o żelowatej strukturze. Niestety, Chińczycy z CNSA nie podzielili się dotychczas żadnymi informacjami o tej substancji.

Reklama

Możemy domyślać się, że jest na tle ciekawa z punktu widzenia kosmicznego górnictwa, że nie chcą oni zdradzać szczegółów na jej temat, by nie zachęcać inne kraje do wysłania misji na niewidoczną stronę Księżyca w celu jej eksploracji. Światowi eksperci ocenili jednak obrazy opublikowane przez Chińczyków i tłumaczą, że może to być stopione szkło, które powstało na skutek uderzenia meteorytu o powierzchnię naturalnego satelity naszej planety.

Niewidoczna z Ziemi powierzchnia Srebrnego Globu bardzo ciekawi astronomów. Chińscy naukowcy chcą dowiedzieć się, czy rzeczywiście, w miejscu lądowania uderzyła gigantyczna planetoida, i jak się powszechnie uważa, kiedyś ten obiekt pokrywał ocean gorącej magmy. Wraz z upływem czasu, ocean ochładzał się, wówczas na jego powierzchnię były wynoszone lżejsze minerały, a cięższe zapadały się do wnętrza. W ten sposób powstała bazaltowa powierzchnia, która pokrywa oliwiny i pirokseny. Niebagatelną rolę odegrały też kosmiczne skały. Uderzając w skorupę, wyrzucały one na powierzchnię fragmenty płaszcza.

Dziwna, kolorowa i żelowata substancja znajduje się w kraterze przed łazikiem. Fot. CNSA.

Dlatego Chińczycy postanowili zbadać krater Von Karmana i cały PSA, które mogły powstać właśnie w taki sposób i mogły być najlepszym miejscem na poznanie dokładnego składu chemicznego płaszcza. Co ciekawe, naukowcom udało się odkryć tylko szczątkowe ślady oliwinów. Wyniki badań bardzo zaskoczyły świat naukowy. Badacze sądzili dotychczas, że będzie ich znacznie więcej. Nie jest to jednak przesłanka świadcząca o tym, że koncepcja na powstanie i rozwój Księżyca jest nieco inna, niż nam się do tej pory wydawało. Co najważniejsze, udało się potwierdzić, że PSA powstał na skutek uderzenia gigantycznej planetoidy.

Naukowcy uważają, że oliwiny i pirokseny znajdują się dużo głębiej w płaszczu, bo odkryto je w głębszych kraterach znajdujących się po widocznej z Ziemi powierzchni Srebrnego Globu. Chińczycy zamierzają wykonać więcej badań, by zdobyć nowe informacje, które pozwolą rozwiązać tę zagadkę. Wiedza na ten temat jest kluczowa. Pozwoli ona nam zrozumieć nie tylko proces formowania się Księżyca, ale również Ziemi. Z kolei większa wiedza o planetach, przyczyni się do szybszego i sprawniejszego odkrywania nowych obcych światów, na których może formować się biologiczne życie podobne do tego, jakie znamy z naszej planety.

Chińska Agencja Kosmiczna (CNSA) nie ukrywa, że oprócz chęci poznania przeszłości formowania się Księżyca, zależy jej również na sprawdzeniu, jakie naturalne złoża można wykorzystać w planowanych misjach załogowych i kolonizacyjnych. Przypominamy, że jeszcze w tym roku Chińczycy chcą wysłać na Srebrny Glob kolejną misję badawczą, a w ciągu następnych lat jeszcze 3. Trzymamy za nich kciuki.

Źródło: GeekWeek.pl//CNSA / Fot. CNSA

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy