Polskie satelity już funkcjonują na orbicie. Każdy może pobrać z nich dane

Dwa polskie satelity dotarły na Międzynarodową Stację Kosmiczną na pokładzie statku Cygnus, który został wyniesiony na orbitę dzięki rakiecie Antares. Urządzenia zostały już uwolnione i prowadzą pierwsze badania.

Światowid to pierwszy w historii naszego kraju komercyjny satelita obserwacyjny. Został w całości zbudowany przez polską firmę SatRevolution i rodzimych inżynierów. Jego zadaniem jest prowadzenie badań związanych z promieniowaniem kosmicznym, zakłóceniami elektromagnetycznymi, a także monitorowanie powierzchni Ziemi, w tym stanu wód i jakości powietrza. Obudowa satelity Światowid ma kształt prostopadłościanu o wymiarach 10 centymetrów na 10 centymetrów na 20 centymetrów.

Tymczasem KRAKsat to kolejny mikrosatelita, który został zbudowany przez studentów z Akademii Górniczo-Hutniczej i Uniwersytetu Jagiellońskiego. Urządzenie waży 750 gramów, ma średnicę 10 centymetrów i wysokość 13 centymetrów. Polacy jako pierwsi na świecie przeprowadzą z jego pomocą niezwykły eksperyment polegający na zbadaniu zachowania ferrofluidu, czyli cieczy magnetycznej w warunkach mikrograwitacji. Jeśli ferrofluid prawiony w ruch wywoła zmianę prędkości i kierunku obrotu satelity, to będzie można go wykorzystać do orientacji instalacji w przestrzeni kosmicznej.

Reklama

Studenci AGH uważają, że będzie to rewolucja na skalę światową i odmieni ona nie do poznania przemysł kosmiczny. Na pokładzie KRAKsata znalazła się też karta pamięci microSD z ponad 1000 zdjęć i grafik przygotowany przez fanów kosmosu w ramach prowadzonej niedawno akcji Lecę w kosmos!

Studenci przygotowali też niespodziankę związaną z KRAKsatem. Każdy chętny może w dowolny sposób pobierać z niego dane. Satelity będą nadawać na częstotliwości 435.500 MHz. Przez rok odczytywane mają być m.in. temperatury wewnątrz urządzenia i dane telemetryczne z żyroskopu.

Obudowa polskich satelitów została wykonana ze specjalnego stopu aluminium o wyprofilowanej ściance. Dzięki temu urządzenia będą odporne nie tylko na wszelkie wibracje, które napotkają podczas lotu, ale też na promieniowanie kosmiczne. Wysoka trwałość zewnętrznych elementów zapewnia także odporność na częste, a zarazem gwałtowne zmiany temperatury, od -150°C do 300°C, bo takich można spodziewać się na orbicie. Konstrukcję wykonano z pomocą druku 3D. Już wcześniej niejednokrotnie podkreślano, głównie poza Polską, że ta technologia znajdzie szerokie zastosowanie w awiacji i podboju kosmosu.

Światowid i KRAKsat wyposażone zostały również w kamerę obserwacyjną, więc możemy spodziewać się pięknych obrazów naszej planety. Oba urządzenie zostały przygotowane do łatwego montażu szyn pozwalających na mocne usadowienie urządzeń w rurze wyrzutni P-POD (Poly-Picosatellite Orbital Deployer), czyli Orbitalnej Wyrzutni dla Wielu Pikosatelitów. Oba urządzenia zostały uwolnione z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej tydzień temu. Przebieg tego manewru możecie zobaczyć na powyższym filmie.

Źródło: GeekWeek.pl/SatRevolution/AGH/UJ / Fot. SatRevolution/AGH/UJ

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy