Sonda OSIRIS-REx pokazała Ziemię, Księżyc i zagrażającą nam planetoidę Bennu

Należąca do NASA sonda OSIRIS-Rex obecnie mapuje powierzchnię planetoidy Bennu i pobierze z niej próbki do badań, byśmy mogli dowiedzieć się więcej o tej kosmicznej skale, która będzie stanowiła duże zagrożenie dla Ziemi.

Zespół obsługi sondy opublikował na profilu misji niezwykłe zdjęcie, na którym możemy zobaczyć Ziemię, Księżyc i Bennu. Obraz został wykonany 19 grudnia 2018 roku, przy użyciu instrumentu o nazwie NavCam-1, z odległości aż 114 milionów kilometrów od naszej planety i 43 kilometrów od Bennu. Błękitna Planeta i Srebrny Glob są widoczne po lewej stronie zdjęcia, a planetoida Bennu, należąca do grupy Apollo, po prawej stronie.

Patrząc na takie obrazy, łezka kręci się w oku. Te dwie jasne kropki, to przecież cały nasz świat. Na jednej od miliardów lat rozkwita życie oraz rozwija się nasza cywilizacja, a druga to obecnie granica naszych załogowych podróży po kosmosie. Wszechświat jest tak wielki, a my wybraliśmy się w podróż na odległość zaledwie ok. 400 tysięcy kilometrów od Ziemi.

Reklama

 Co niezwykłe, pierwsze badania Bennu pokazują nam, że może ona być nie tylko siewcą zagłady, ale również siewcą życia.  Naukowcy w trakcie zbliżania się sondy do obiektu uruchomili na jego pokładzie trzy spektrometry. Zebrały one ciekawe dane na temat składu powierzchni tej planetoidy. Analizy danych pozwoliły ustalić, że na obiekcie występują minerały zawierające połączone atomy tlenu i wodoru, czyli tzw. grupy hydroksylowe.

Występują one na całej planetoidzie w minerałach ilastych. Bennu jest jednak za mała, aby sama z siebie zawierała wodę. Prawdopodobnie była ona obecna na pierwotnej planetoidzie, z której rozpadu uformowała się Bennu, i dlatego mogliśmy ją wykryć. Jest to typowy obiekt pozostałości po wczesnym utworzeniu Układu Słonecznego, więc jest też idealnym materiałem do badań nad prymitywnymi substancjami lotnymi i organicznymi.

Sonda OSIRIS-REx pokazała Ziemię, Księżyc i zagrażającą nam planetoidę Bennu. Fot. NASA/Goddard/University of Arizona.

Sonda już rozpoczęła fazę zmapowania powierzchni obiektu przy użyciu instrumentu o nazwie OLA, czyli LiDARU. Został on zbudowany przez inżynierów z Kanadyjskiej Agencji Kosmicznej. Pozyskane dane pozwolą astronomom zapoznać się z tego typu obiektami, które potencjalnie mogą zagrażać naszej planecie. Taka wiedza jest niezwykle cenna, gdyż dzięki niej będziemy mogli stworzyć odpowiednie technologie, które pozwolą nam spróbować zneutralizować kosmiczne skały, jak to wiele razy widzieliśmy w filmach sci-fi.

Badania Bennu mają być prowadzone do września 2019 roku z odległości od 3,5 do 5 kilometrów od obiektu, a po tym czasie już tylko z 1500 do 225 metrów. Uzyskane zdjęcia mają dysponować rozdzielczością nawet 2 cm/piksel. Gdy zebrana zostanie wystarczająca ilość danych, w tym próbek skał o masie ok. 2 kilogramów, co ma się wydarzyć ok. lipca 2020 roku, urządzenie zostanie wysłane w misję powrotną na naszą planetę. Ma to nastąpić ok. marca 2021 roku. NASA przewiduje, że próbki skał znajdą się w jej laboratoriach do badań ok. roku 2023. Lądowanie urządzenia ma nastąpić w Utach.

Wciąż jednak nie wiadomo, kiedy nastąpi najważniejsza faza misji, czyli lądowanie na powierzchni planetoidy i pobranie próbek z jej powierzchni. Wstępnie ma to się odbyć w ciągu trzech pierwszych miesięcy 2019 roku. Trzeba tutaj podkreślić, że jest to pierwsza w historii ludzkości misja pobrania próbek z planetoidy i dostarczenie ich na Ziemię.

Planetoida Bennu w pełnej krasie z sondy OSIRIS-REx. Fot. NASA/Goddard/University of Arizona.

Planetoida Bennu potencjalnie będzie stanowiła zagrożenie dla naszej planety w roku 2135. Prawdopodobieństwo, że Bennu wtedy zderzy się z naszą planetą wynosi zaledwie 1:2700, ale pomimo tego faktu, astronomowie nie bagatelizują całej tej sytuacji, ponieważ jeśli w grę wchodzą kosmiczne skały, to do końca nic nie jest pewne.

Bennu to kosmiczna skała o średnicy 560 metrów, waży 70 milionów ton, porusza się z prędkością 28 km/s, obiega Słońce co 437 dni i znajduje się na linii kolizyjnej z Ziemią, zbliżając się do nas co 6 lat. Uderzenie jej w naszą planetę wywołałoby wybuch o sile 1,15 gigaton TNT, ok. 23 razy większy, niż największy wybuch bomby wodorowej.

Gdy już OSIRIS-REx zakończy badania planetoidy Bennu, poznamy dokładne szacunki i na ich podstawie naukowcy stworzą plan działania dla przyszłych misji neutralizacji kosmicznych skał. Niedawno naukowcy z NASA uświadczyli, że skutecznie można zneutralizować dużą planetoidę w o wiele prostszy sposób, bez wykorzystywania do tego broni jądrowej. Michel Moreau, szef misji OSIRIS-REx, stwierdził, że może wystarczyć jedynie... specjalna farba.

Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. NASA/Goddard/University of Arizona

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy