Biedronka i Poczta Polska z tunerami DVB-T?
Portal dziennika "Rzeczpospolita" dowiedział się, że w sieci sklepów Biedronka trwają rozmowy na temat wprowadzenia do sprzedaży tanich tunerów DVB-T.
Z nieoficjalnych informacji wiadomo także, że w procesie tym miałaby uczestniczyć TVP, ułatwiając promowanie oferty, dając Biedronce znaczny rabat na reklamy. Rzeczniczka TVP, Joanna Stępień-Rogalińska, powiedziała, że zarząd TVP nigdy nad takim planem nie obradował. Poza tym o tak dużym zamówieniu na tunery DVB-T z Chin byłoby słychać w branży, a jak na razie cisza...
Tanie tunery DVB-T to nie nowość na polskim rynku. W Selgrosie odbiornik naziemnej telewizji cyfrowej można kupić za 89 zł (w promocji!), w Carrefourze taki sam jest za 94,99 zł. Nie dziwi, że tak duże sieci mogą pozwolić sobie na sprzedaż tunerów DVB-T po mocno zaniżonej cenie, gdyż przy okazji klient zaopatruje się w inne produkty. W Chinach tuner DVB-T dla Polski kosztuje około 15 dol/szt., choć słyszałem nawet o 13 dol/szt., oczywiście taki, który niby to ma spełniać wymagania i ma przynajmniej teoretycznie ma opłacone wszystkie patenty.
Inaczej sprawa wygląda z branżowymi sklepami ze sprzętem RTV, dla których sprzedaż urządzeń odbiorczych jest jedyną możliwością utrzymania i zarobku. Te zwykle sprzedają nieco lepsze odbiorniki w pakiecie z informacją i poradą, a do tego umieją dobrać antenę naziemną i resztę elementów całej instalacji. Dziwne wręcz, że hipermarkety jeszcze nie wyleczyły się z RTV?
Telewizji Polskiej zależy, żeby jak najwięcej widzów oglądało relacje z Euro 2012, jednak nie umie rozkręcić rynku, tak by zwiększyć popyt na tunery DVB-T czy też telewizory z wbudowanymi tunerami. Do tego kampania reklamowa prowadzona na antenach nadawców naziemnych, zachęcająca do przejścia na NTC, okazała się mało skuteczna, co było do przewidzenia zaraz po obejrzeniu nietrafionych merytorycznie spotów. Problemem nie jest brak tunerów DVB-T czy to, że są one za drogie - niska penetracja DVB-T wynika z niedoinformowania. Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji (MAC) twierdzi, że ponad 80 proc. Polaków słyszało o zmianie systemu nadawania, jednak nie wiedzą, czy mają w domu dostosowany do tych zmian telewizor lub tuner DVB-T z MPEG-4/HD.
Zamiast tego uraczono nas marnymi reklamami cyfryzacji z nieszczęsnym "dekoderem STB" i to za ciężkie miliony. Tego dekodera STB to Kowalski nie wybaczy za samą nazwę, bo nie wie co to za cudo?! Potem przychodzą tacy Kowalscy do sklepu RTV z pytaniem co to jest STB i tłumaczy się im z języka ministerialnego na ludzki, czyli polski. Oczywiście za darmo, bo zaznajomiony z tematem klient poszuka sobie cyfrowego odbiornika naziemnego na aukcjach w sieci, albo w jakimś hipermarkecie wprost z palety i bez informacji.
Telewizja Polska i inny nadawcy powinni zachęcać swoich widzów do odwiedzenia specjalistycznych sklepów ze sprzętem do odbioru TV, gdzie nie tylko można kupić sprzęt, ale także otrzymać poradę i pomoc przy instalacji. Przypomnijmy, że nie zawsze osoby, które w tej chwili dobrze odbierają telewizją analogową, będą tak samo dobrze odbierać telewizję cyfrową. Zdarza się, że wymagana jest zmiana anteny, której zapewne w Biedronce kupić nie będzie można.
"Rzeczpospolita" dowiedziała się, że równolegle rozpatrywany jest pomysł wprowadzenia tunerów do dystrybucji w placówkach Poczty Polskiej we współpracy z TVP dla tych widzów, którzy płacą abonament RTV. Zbigniew Brzeziński, rzecznik Poczty Polskiej, nie chce jednak mówić o szczegółach, bo, jego zdaniem, jest za wcześnie.
Igor Ostrowski, wiceminister MAC, powiedział ostatnio, że resort jeszcze przed Euro 2012 wspólnie z nadawcami planuje drugą odsłonę kampanii edukującej na temat naziemnej telewizji cyfrowej. Podkreślił, że ma być w niej jasno powiedziane, w jakich miejscach można kupić sprzęt, który spełnia rządowe rozporządzenie i umożliwia odbieranie naziemnej telewizji cyfrowej. Czyżby chodziło mu o Biedronkę lub Pocztę Polską?
Jerzy Kruczek