Co z tym internetem w telewizorze?

Ludzie już nie chcą oglądać telewizji, ale to nie oznacza, że nie chcą telewizora. Producenci elektroniki doskonale o tym wiedzą i chcą połączyć telewizor z globalną siecią.

Moja znajoma zapytała mnie trzy miesiące temu, jaki nowy telewizor kupić. Miała tylko jeden warunek - to musiał być telewizor "z internetem". W jej świadomości taki telewizor umożliwiałby surfowanie po sieci. Nie miałem jednak dla niej odpowiedniej rekomendacji.

Owszem, istnieją odbiorniki z "wbudowaną" przeglądarką, chociażby telewizory Philips wykorzystujące Net TV. Jednak współczesne telewizory nie posiadają na tyle potężnych komponentów, aby udźwignąć chociażby wspomniane surfowanie po internecie. Strony wczytują się bardzo wolno, a wiele z ich elementów zwyczajnie nie zostanie wyświetlona. Wszystko wskazuje na to, że takie problemy w najbliższych latach zostaną zlikwidowane.

Pierwszym zwiastunem nowego zapewne będzie Google TV, czyli tajemniczy projekt nad którym pracuje Sony oraz Google. Podczas berlińskich targów IFA szef korporacji Sony, Howard Stringer, raz jeszcze zapewnił świat, że Google TV ma się dobrze i możemy spodziewać się go "w najbliższej przyszłości". Więcej szczegółów, niestety, nie podano. Natomiast na stoisku Sony można było znaleźć prototyp (prawdopodobnie) takiego urządzenia, który dumnie opisano jako Sony Internet TV. Skoro zatem nie mamy jeszcze przeglądarki internetowej z prawdziwego zdarzenia, to dlaczego tyle telewizorów umożliwia komunikację z internetem.

Reklama

Obecne już na rynku, a także pokazane w Berlinie, telewizory - po połączeniu z siecią - dają szansę widzom na oglądanie w czasie rzeczywistym konkretnych treści (np. materiałów wideo z serwisu YouTube, zdjęć z internetowych galerii), a także czytanie wiadomości oraz materiałów tekstowych umieszczanych w wybranych serwisach. Nie możemy zatem korzystać z zasobów całego internetu, a jedynie - poprzez agregaty - z konkretnych treści. Ale to nie wszystko.

Przykładowo niektóre telewizory Panasonic Viera umożliwiają prowadzenie wideokonferencji za pomocą komunikatora Skype, a telewizory Bravia ze stajni Sony obsługują serwisy społecznościowe Facebook oraz Twitter. W tym roku na targach IFA pokazano kolejne odbiorniki z tego typu funkcjami, a niektórzy producenci, przykładowo Toshiba, chcą stworzyć własne serwisy społecznościowe wideo i skupić użytkowników wokół nich.

Przyszłość internetu w telewizorze jest zatem świetlana. Chociaż to rozwiązanie nie działa na wyobraźnię tak bardzo, jak trzy wymiary, jest ono o wiele bardziej pragmatyczne i daje o wiele większe możliwości.

Łukasz Kujawa, Berlin

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy