Telewizja cyfrowa z problemami. Co dalej?

Jaka będzie przyszłość naziemnej telewizji cyfrowej (DVB-T) w Polsce? Na razie nikt nie potrafi odpowiedzieć na to pytanie. Wiele wskazuje na to, że cyfrowa rewolucja w Polsce zostanie wstrzymana, jednak regulatorzy chcą uratować cyfryzację Polski.

W przyszłym tygodniu ma odbyć się kolejne spotkanie UKE z nadawcami w sprawie naziemnej telewizji cyfrowej (DVB-T) w Polsce - dowiedziała się "Rzeczpospolita". Na razie przyszłość cyfryzacji Polski stoi pod wielkim znakiem zapytania i wiele wskazuje na to, że nie ruszy zgodnie z planem.

Firma Emitel, wybrana przed prywatnych nadawców na operatora technicznego pierwszego multipleksu, na razie nie może podjąć decyzji dotyczącej zakupu nowych nadajników oraz budowy odpowiedniej infrastruktury. Są to wielomilionowe inwestycje, z którymi spółka wstrzymuje się do czasu podpisania wieloletniej umowy z wszystkimi nadawcami - informuje "Rzeczpospolita".

Reklama

Emitel otrzymał już upoważnienie do wystąpienia do UKE o pozwolenie radiowe na świadczenie naziemnej emisji cyfrowej w formie komercyjnej. Jednak UKE nie wyda decyzji bez stanowiska Telewizji Polskiej, a ta poprosiła o czas do 8 grudnia. Pojawił się także pomysł uruchomienia pierwszego multipleksu bez kanałów TVP, które mają zostać przeniesiona na trzeci multipleks. Z kolei trzeci, który miał być w całości dla TVP, ma pozostać analogowy.

Przypomnijmy, że naziemna telewizja cyfrowa w Polsce i tak jest już opóźniona - miała ruszyć pod koniec września 2009 roku. Według rządowego planu, włączanie pierwszego multipleksu na obszarze całego kraju planowane jest do 31 lipca 2011 roku (zgodnie z harmonogramem KRRiT). Sygnał analogowy wyłączony zostanie dwa lata później. Docelowo w Polsce ma być dostępnych 8 multipleksów zawierających różnorodną ofertę programową, zarówno w standardowej (SDTV) jak i wysokiej rozdzielczości (HDTV).

Media2
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy