Tak działa największy aparat świata
Dennis Manarchy pracuje nad wystawą „Vanishing Cultures”, poświęconą różnorodności kultur Ameryki. Zdjęcia wykonuje kolosalnym aparatem o długości 10 m, a negatywy, których używa, mają format 1,8 x 1,3 m.
To przedsięwzięcie o naprawdę ogromnej skali. Aby wykonać serię portretów na potrzeby wystawy "Vanishing Cultures", opowiadającej o różnorodności kultur i grup etnicznych zamieszkujących Amerykę, fotograf Denis Manarchy zbudował największy aparat analogowy, jaki widział świat. W filmie poniżej można zobaczyć, jak powstają portrety na wystawę:
Jego konstrukcja, nazwana “Okiem Ameryki", ma długość 10 m i pracuje w naprawdę wielkim formacie. Aparat jest tak duży i pojemny, że fotograf może spokojnie wejść do środka. Negatywy mają format 1,8 x 1,3 m, a odbitki wysokość ponad 5 m - wysokość jednego portretu odpowiada niemal dwóm piętrom budynku.
Portrety Manarchy’ego z charakteru przypominają trochę słynny projekt Richardavedona, "In The American West", w którym legendarny fotograf sportretował dziesiątki zwyczajnych obywateli. Autor deklaruje, że kiedy sfotografuje już wszystkie zamieszkujące USA grupy, wyruszy z wystawą w wielką trasę po całym kraju.
Olga Drenda