Majowie przewidywali zaćmienia lepiej niż NASA. Już wiemy, jak to robili
Naukowcy rozszyfrowali kolejną zagadkę cywilizacji Majów, ich niezwykle precyzyjny system przewidywania zaćmień Słońca. Nowa analiza Kodeksu drezdeńskiego ujawnia, że starożytni astronomowie Mezoameryki nie tylko śledzili fazy Księżyca z niemal obsesyjną dokładnością, ale także opracowali złożony model matematyczny, który pozwalał im przewidywać zaćmienia z błędem sięgającym zaledwie ułamka dnia. Co więcej, ich metoda była na tyle skuteczna, że mogłaby działać nieprzerwanie przez setki lat.

Ponad 2000 lat przed przybyciem Europejczyków do obu Ameryk, rdzenne cywilizacje dzisiejszego Meksyku i Gwatemali opracowały i stosowały dwa niezwykle precyzyjne systemy mierzenia czasu, tj. "kalendarz wróżebny" liczący 260 dni oraz kalendarz cywilny składający się z dokładnie 365 dni. Kalendarz wróżebny nosił taką nazwę, ponieważ używali go wyspecjalizowani kapłani i astrologowie, by przewidywać los człowieka na podstawie daty jego urodzin.
Już około 500 roku p.n.e. system ten zaczęto wiązać z fazami Księżyca - każda noc, podczas której widoczny był jego blask, miała własne imię w kalendarzu, a przypisany jej numer określał, ile nocy upłynęło od nowiu, czyli momentu jego "niewidzialności". Z czasem kalendarz wróżebny zaczęto stosować także do śledzenia cykli planetarnych, których najstarsze zapisy pochodzą z kilku wieków później.
Potężne narzędzie astronomiczne
Był to zatem nie tylko system religijny, ale również narzędzie astronomiczne, stanowiące podstawę dla późniejszych kalendarzy Majów i innych ludów Mezoameryki. Nowe badania rzucają zaś światło na jedną z największych zagadek tej starożytnej astronomii, czyli jak Majowie potrafili tak dokładnie przewidywać zaćmienia, nie dysponując teleskopami ani współczesną matematyką.
Odpowiedź okazuje się kryć w Kodeksie drezdeńskim, oryginalnym majańskim rękopiśmiennym dokumencie, który powstał w latach 1200-1250 (a był prawdopodobnie kopią wcześniejszego rękopisu z V-IX wieku!). Zapisana hieroglifami treść kodeksu zawiera bardzo dokładne obliczenia astronomiczne, almanachy i dzienne rachunki pomocne w proroctwach i obrzędach religijnych oraz dwie astronomiczne i astrologiczne tabele, z czego jedna dotyczy właśnie zaćmień.
Jej dokładne działanie nie jest jeszcze w pełni zrozumiane, ale naukowcy w nowej publikacji starają się szczegółowo opisać rozwój metod przewidywania zaćmień przez Majów, począwszy od tego, co obecnie wiadomo o pracy specjalistów kalendarzowych, zwanych "strażnikami dni". Kluczowym elementem było systematyczne śledzenie przez nich dni w ramach miesięcy księżycowych, liczonych od pierwszego pojawienia się sierpa Księżyca po nowiu oraz długoterminowe obliczenia kalendarzowe, których ślady zachowały się w miejscach ich pracy.
"Boska" matematyka
Badacze analizują, w jaki sposób strażnicy dni opracowali model przewidywania zaćmień na podstawie bardziej ogólnego modelu miesiąca księżycowego oraz jak z tych początków rozwinęło się ich rozumienie krótkoterminowego i długoterminowego rytmu występowania zaćmień Słońca widocznych na terytorium Majów. W rezultacie przedstawiono bardziej szczegółowy opis modelu czasowego zaćmień słonecznych opracowanego przez strażników dni, który znajduje swoje odzwierciedlenie w tablicy zaćmień Kodeksu Drezdeńskiego.
Tablica zaćmień z Kodeksu Drezdeńskiego obejmuje 69 dat nowiu Księżyca w łącznym zakresie 405 nowiów, liczonych od daty początkowej do końcowej. Spośród nich 55 dat miało przewidywać dni, w których mogło dojść do zaćmienia Słońca, w ramach serii sześciu (a raz siedmiu) potencjalnych terminów zaćmień następujących w odstępach sześciu lunacji. Pozostałe 14 dat oddzielają od siebie odstępy 11 lub 17 lunacji, co wynika z narastającej różnicy między długością sześciu cykli nowiu a długością cyklu węzłów zaćmieniowych.
Wcześniejsze badania tablicy zaćmień konsekwentnie zakładały, że kolejna tablica o identycznej strukturze była obliczana, przyjmując jako punkt wyjścia ostatnią pozycję poprzedniej tablicy. Jednak długość 405 miesięcy nie była zaprojektowana specjalnie do przewidywania zaćmień, w praktyce mogły występować nieoczekiwane zaćmienia przy stosowaniu następnych tablic, jeśli ostatnia pozycja jednej była używana jako baza do sporządzenia kolejnej.
Kod z przeszłości, który wciąż działa
Dlatego, jak wykazali naukowcy z Uniwersytetu Harvarda, system Majów działał w oparciu o dwa kluczowe cykle - 223 miesiące synodyczne, tzw. cykl Saros, znany dziś astronomom oraz 358 miesięcy synodycznych, tj. rzadziej używany cykl Inex. Majowie stosowali te dwa punkty jako swoiste "resetowanie kalendarza", aby zachować dokładność obliczeń przez setki lat. To pozwalało im przewidywać zaćmienia z błędem wynoszącym zaledwie ułamek dnia - bez komputerów, zegarów atomowych i satelitów.
Znalazłem dwa miejsca w tabeli, które niemal idealnie odpowiadają rzeczywistemu wyrównaniu Ziemi, Księżyca i Słońca. Jedno z nich ma błąd mniejszy niż godzina
Badacze ustalili, że kalendarz mógł być opracowany około roku 1100 n.e., a mimo to jego struktura pozwalałaby skutecznie przewidywać współczesne zaćmienia. Innymi słowy, system sprzed dziewięciu stuleci nadal zgadza się z danymi NASA - to dowód, że Majowie nie byli tylko mistykami zapatrzonymi w gwiazdy, lecz pierwszymi systematycznymi astronomami Ameryki. "Kalendarz Majów nie tylko opisywał czas - on go rozumiał. I robił to z dokładnością, która zaskakuje nawet dzisiejszych naukowców" - podsumowują badacze.










