Wydrążyli tunel i zbadali podziemia. Niezwykłe odkrycie archeologów
Dzięki intensywnym pracom w kompleksie klasztornym w Kazimierzu Biskupim ekspertom udało się dotrzeć do niedostępnej dotąd krypty pod głównym ołtarzem kościoła. Odkrycia okazały się zaskakujące. Po zakończeniu badań podziemia klasztoru zostaną udostępnione zwiedzającym, a odnalezione zabytki odpowiednio wyeksponowane.

Odkrycia w Kazimierzu Biskupim. Zaskakujące pozostałości
Na obszarze zespołu klasztornego Misjonarzy Świętej Rodziny w Kazimierzu Biskupim (woj. wielkopolskie) od dłuższego czasu trwają intensywne prace archeologiczne. Jakiś czas temu na wieży bramnej klasztoru odkryto kapsułę czasu - list sprzed 120 lat opisujący życie pod zaborem rosyjskim. Kolejne odkrycia dotyczą natomiast podziemi - znaleziono szczątki ponad 100 osób, zakonników i dostojników, wraz z unikatowymi elementami ubioru. Kolejnym etapem prac było dotarcie do niedostępnej dotąd krypty znajdującej się pod głównym ołtarzem. Aby to osiągnąć, specjaliści drążyli kilkumetrowy tunel metodą górniczą, ręcznie wynosząc urobek i zabezpieczając mury klasztoru.
Teraz udało się dostać do tajemniczej krypty. Specjaliści weszli do niedostępnego do tej pory obszaru pod ołtarzem kościoła klasztornego pw. św. Jana Chrzciciela i Pięciu Braci Męczenników. Poczynione tam odkrycia okazały się niezwykłe - "Z żadnej publikacji nie znam takiego przypadku", powiedziała prof. dr hab. Małgorzata Grupa z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, odnosząc się do zaskakujących wyników oględzin krypty.
Podziemia pełne unikatów. "Z żadnej publikacji nie znam takiego przypadku"
W krypcie badacze odsłonili dotąd trzy warstwy trumien, w których spoczywa co najmniej sześć osób. Rozpoczęto już prace mające na celu ich wydobycie. Najniższa warstwa trumien została umieszczona na metalowych prętach, co - jak zauważa prof. Grupa w rozmowie z PAP - może wskazywać, że wcześniej znajdował się tu starszy pochówek, prawdopodobnie osoby o wysokim znaczeniu. "To się czasami zdarza, ale z tak czytelną sytuacją mamy w Polsce do czynienia po raz pierwszy", powiedziała prof. Grupa.

To nie są jedyne zaskakujące odkrycia. Dwie z trumien pokryto bowiem dziegciem, a w jednej z nich substancję tę nakładano naprzemiennie z warstwami tkanin, tworząc około centymetrową powłokę. Może to wskazywać, że od śmierci do ceremonii pogrzebowej upłynęło sporo czasu, co wymagało nakładania kolejnych warstw tkanin. Niewykluczone też, że zmarłego transportowano z odległego miejsca. W dawnych czasach dziegciem uszczelniano trumny, aby m.in. zapobiec wydostawaniu się z nich pośmiertnych zapachów.
- Takiej warstwowej kanapki z tkaniny i dziegciu nie mieliśmy do tej pory w żadnych badaniach, przynajmniej moich. Z żadnej publikacji nie znam takiego przypadku - przyznała prof. Grupa.

Badania ujawnią szczegóły, a potem krypty staną się atrakcją
Na razie nie ustalono, z jakiego okresu pochodzą pochówki ani kim były osoby spoczywające w trumnach. Naukowcy planują przeprowadzić badania DNA, by sprawdzić, czy być może mamy do czynienia z pochówkiem rodzinnym. Pomocne w określeniu czasu powstania trumien mogą okazać się zarówno znalezione w nich szkielety, jak i towarzyszące im przedmioty. Krypta, w której prowadzone są badania, przez długi czas pozostawała zamurowana, choć - jak zauważa prof. Grupa - najprawdopodobniej już wcześniej była otwierana. Uzyskanie dostępu do tajemniczego obszaru w podziemiach zajęło ponad miesiąc.
Docelowo badane i odnawiane od lat pomieszczenia pod kompleksem klasztornym mają zostać udostępnione do zwiedzania. Ludzkie szczątki zostaną pochowane we wspólnej mogile w jednej z bocznych krypt, a w pozostałych częściach w podziemiach prezentowane będą odnalezione tam zabytki.










