Bez przetargu też dobrze

Minister łączności Tomasz Szyszko w powiedział w czwartek, że ocenia jako dobre wpływy z rozszerzenia licencji polskich operatorów GSM o UMTS, biorąc pod uwagę zmianę sytuacji na rynkach europejskich.

W przyszłym roku wpływy te mają wynieść 750 mln euro, a w ciągu następnych 18 lat dojść do 2 mld euro. - Te wpływy są zupełnie dobre (...) zważywszy na to, co się dzieje wokół - powiedział Szyszko w programie radia RMF i Telewizyjnej Jedynki. - My chcemy uporządkować ten rynek. Trudno - ja nie jestem zadowolony z tego, co się stało, ale też nie mogę powiedzieć, żeby to była klęska. Będą odpowiednie wpływy do budżetu, UMTS się rozpocznie, będzie po jakimś czasie czwarty operator - dodał.

Reklama

Zdaniem Szyszki, przetarg nie doszedł do skutku z powodu dekoniunktury na rynkach oraz przegrzania rynku. W środę Ministerstwo Łączności unieważniło przetarg, na który wpłynęły trzy oferty od polskich operatorów GSM i postanowiło rozszerzyć o UMTS zakres posiadanych przez nich licencji. - Koszt pieniądza podrożał. Dla wielu operatorów był to istotny sygnał, zrezygnowali oni w swojej strategii z wielu rynków Europy i to również dotknęło niestety Polskę - powiedział minister.

Zdaniem Szyszki, odłożenie przetargu na przyszłość nie miałoby sensu, bo w tej sytuacji mógłby być przeprowadzony dopiero za dwa lub trzy lata. W przyszłym roku przeprowadzenie przetargu byłoby

niemożliwe w myśl nowej ustawy. - A to byłby bardzo zły sygnał na rynku - powiedział Szyszko. - Sądzę, że takie rozwiązanie jest o wiele rozsądniejsze, dajemy bowiem istotny sygnał, że rynek telekomunikacyjny będzie sięrozwijał, że ta usługa wejdzie i ona będzie miała istotny wpływ dla nas wszystkich, dla całej polskiej gospodarki - dodał.

Po środowej decyzji MŁ spółki poinformowały, że wystąpią z wnioskami o rozszerzenie licencji GSM o UMTS.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: sygnał | minister | UMTS
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy