Korki w komórce

W Wielkiej Brytanii i Szwecji trwają testy systemu, który ma pomóc tworzyć aktualną mapę natężenia ruchu na drogach i korków. Do tego celu wykorzystano sieć przekaźników telefonii komórkowej i fakt, że kierowcy mają zazwyczaj telefony komórkowe, które regularnie łączą się z najbliższą stacją bazową.

W Wielkiej Brytanii i Szwecji trwają testy systemu, który ma pomóc tworzyć aktualną mapę natężenia ruchu na drogach i korków. Do tego celu wykorzystano sieć przekaźników telefonii komórkowej i fakt, że kierowcy mają zazwyczaj telefony komórkowe, które regularnie łączą się z najbliższą stacją bazową.

Podobny system działa już w Stanach Zjednoczonych a jeśli skandynawskie testy zakończą się sukcesem, podobny system zostanie wprowadzony w większości krajów Europy w ciągu najbliższych kilku miesięcy.

System ten nie dostarczy jednak informacji o przyczynach korków i nie będzie do końca precyzyjny. Nie uwzględni tych kierowców, którzy mają wyłączone telefony lub ich nie posiadają. Pomysłodawcy systemu uważają jednak, że będzie on pożyteczny a zebrane informacje będą mogli kupować kierowcy płacąc np. SMS-m.

(mobile.net.pl)

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: telefony | kierowcy | testy | korki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama