Nie ostrzegają, choć powinni

Już od roku sprzedawcy telefonów w Wielkiej Brytanii mają obowiązek ostrzegania przed szkodliwym wpływem promieniowania. Jak się okazuje, niewielu z nich spełnia ten obowiązek. Do każdego telefonu sprzedawanego na Wyspach powinna być dołączona ulotka ostrzegająca o potencjalnej szkodliwości promieniowania dla zdrowia użytkownika. Niestety sprzedawcy ignorują zalecenia rządu i pomijają te informacje.

Już od roku sprzedawcy telefonów w Wielkiej Brytanii mają obowiązek ostrzegania przed szkodliwym wpływem promieniowania. Jak się okazuje, niewielu z nich spełnia ten obowiązek. 
Do każdego telefonu sprzedawanego na Wyspach powinna być dołączona ulotka ostrzegająca o potencjalnej szkodliwości promieniowania dla zdrowia użytkownika. Niestety sprzedawcy ignorują zalecenia rządu i pomijają te informacje.

Rządowa komisja powołana do zbadania wpływu telefonów na zdrowie ustaliła, że najbardziej zagrożone są dzieci i młodzież. Młodzi ludzie są bowiem bardziej podatni na negatywne skutki długotrwałego narażenia na promieniowanie. Sprzedawcy i dostawcy telefonów twierdzą jednak, że nie ma żadnego zagrożenia - a więc nie ma przed czym ostrzegać.

Reporterzy BBC, którzy w sklepach podawali się za rodziców chcących kupić swym dzieciom telefon, ustalili, że w trzech sklepach na cztery ostrzegawczej ulotki nie było. Jeszcze nie wiadomo, jakie kroki podejmie w tej sprawie rząd. Możliwe jednak, iż w przyszłości na pudełku telefonu znajdziemy wiadomość od Ministra Zdrowia podobną do tej, jaką dziś zawierają opakowania papierosów

Reklama

(mobile.net.pl)

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zdrowie | sprzedawcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama