Portfel? Zbędny. Ale bez komórki żyć się nie da

Telefony komórkowe, powszechne i łatwo dostępne, stały się nieodłącznym atrybutem współczesnego człowieka. Według badań przeprowadzonych przez firmę Ericsson, aż 90 proc. osób nie opuszcza domu bez swojej komórki. Takie przedmioty, jak portfel czy gotówka schodzą na dalszy plan - pamięta o nich już tylko 80 proc. osób.

Dziś telefon, a zwłaszcza smartfon, to urządzenie multizadaniowe, które zastępuje nam wiele różnych urządzeń. Portfel, kalkulator, kalendarz, budzik, komputer z dostępem do internetu, karty bankowe, karty rabatowe, tokeny, aparat fotograficzny, dyktafon, skaner kodów, a nawet radio i TV - gdybyśmy jeszcze 20 lat temu chcieli nosić ze sobą wszystkie te przedmioty - ważyłyby razem kilkanaście kilogramów. Obecnie każdy z nas ma je w kieszeni, w swoim płaskim, ultralekkim telefonie. Najważniejszym aspektem błyskawicznego rozwoju technologii nie jest jednak nowoczesny model aparatu telefonicznego, lecz ogromna zmiana stylu życia całego społeczeństwa.

Halo, halo, tu łąka, tu las...

20 lat temu rodzice, którzy wysyłali dzieci na kolonie i obozy mogli liczyć jedynie na listy wysyłane pocztą, a przy sprzyjających warunkach - na telefon z miejskiej budki telefonicznej. Dziś, dzięki telefonii komórkowej, dzieci na bieżąco meldują, co jadły na obiad i gdzie wybierają się wycieczkę. Rodzice mogą nie tylko usłyszeć swoją pociechę, ale także - dzięki przesłanej wiadomości MMS - zobaczyć warunki lokalowe czy pobliską plażę. Czy to poprawa jakości funkcjonowania czy utrapienie dla wychowawców i kontrolowanych dzieci? Z plusów i minusów takiej komunikacji najlepiej zdają sobie sprawę opiekunowie kolonii:

Reklama

"Możliwość kontaktu telefonicznego rzeczywiście daje rodzicom poczucie kontroli i bezpieczeństwa. Rozumiem te potrzeby, jednak należy także zdać sobie sprawę z faktu, że kontaktowanie się z wychowawcami kilka razy dziennie z pytaniami: ile dziecko zjadło, czy się dobrze bawi, i jakie ma relacje z kolegami, jest zupełnie niepotrzebne, a nawet niebezpieczne. Wychowawca zajęty rozmową z zaniepokojonym rodzicem, nie jest w stanie w tym czasie dobrze sprawować opieki nad dziećmi" - mówi Agnieszka Blachnik, nauczycielka przedszkola nr 1 w Chorzowie, wychowawczyni grupy sześciolatków na zielonej szkole. "Aby usprawnić kontakt z rodzicami wprowadziliśmy czas na telefony po godz. 20.00, kiedy nasi podopieczni już spali. Niestety, wciąż są tacy rodzice, którym trudno jest zrozumieć, że nie można jednocześnie rozmawiać przez komórkę i przeprowadzać przez jezdnię grupy rozbawionych maluchów" - dodaje.

SOS poprzez SMS

Niewłaściwe komunikowanie się przez telefon komórkowy, prowadzenie rozmów telefonicznych i wysyłanie wiadomości tekstowych w nieodpowiednim czasie i sytuacji, może stanowić zagrożenie dla zdrowia i bezpieczeństwa ludzi, czego przykładem są chociażby wypadki drogowe powodowane przez nieodpowiedzialnych kierowców - użytkowników komórek.

W takich sytuacjach winny jest jednak człowiek, a nie sama technologia. Połączenia głosowe i SMS-y to niezawodne narzędzia komunikacji, które, odpowiednio wykorzystane, mogą ratować zdrowie i życie. Coraz powszechniejsze staje się na przykład używanie komórek w ratownictwie górskim. Pan Aleksander Kowalczuk, taternik i żeglarz z Gliwic z własnej inicjatywy opracował elektroniczną księgę wyjść, która wysyła automatycznie do wskazanych osób wiadomości tekstowe o meldunku uczestników wyprawy górskiej, obranej trasie i składzie osobowym wyprawy. W razie wypadku lub utrudnienia podczas trasy, odbiorca otrzymuje sygnał o potencjalnym niebezpieczeństwie i może szybko zareagować, przyjść z pomocą zagubionym podróżnikom.

Pomysł zaangażowania komunikacji mobilnej w celu zapewnienia bezpieczeństwa szerszym grupom ludzi, szybko został przeniesiony także na miejski grunt. Zarówno w większych miastach, jak i mniejszych gminach funkcjonują już systemy do przekazywania ostrzeżeń na telefony komórkowe mieszkańców w postaci krótkich wiadomości tekstowych (SMS). Dzięki takim systemom jak Urząd SMS, mieszkańcy mogą otrzymywać informacje o interesujących ich zdarzeniach, w tym również o zagrożeniach i sytuacjach kryzysowych zagrażających bezpośrednio ich zdrowiu i życiu (powodzie, epidemie, skażenia chemiczne). Z takiego i podobnych rozwiązań korzysta wiele urzędów miejskich, na przykład: w Toruniu, Poznaniu, Sosnowcu, Legnicy, Bolesławcu, Tarnowskich Górach czy Zgorzelcu.

W stałym kontakcie z ulubioną marką

Jeszcze do niedawna SMS w komunikacji marketingowej nie cieszył się dobra sławą, a wszystko to za sprawą reklamowego spamu oraz nieuczciwych konkursów z obietnicą wysokiej wygranej. Dziś, dzięki wprowadzeniu nowych zapisów do Ustawy o ochronie danych osobowych, Prawa Telekomunikacyjnego oraz ostrzeżeniom przed nieuczciwymi praktykami, kanał mobilny ma szanse na rehabilitację. Także dostawcy usług mobilnych dla biznesu, odpowiedzialnie traktują swoją rolę pośredników w komunikacji między marką a klientem:

"Efektywna i bezpieczna kampania mobilna, nie ma dzisiaj nic wspólnego z masową wysyłką wiadomości do przypadkowych baz danych zakupionych lub wynajętych od brokerów. Kampania SMS, zgodna z obowiązującym prawem i oparta na dobrych praktykach, jest odpowiedzią na oczekiwania klienta, który sam dobrowolnie wyraził chęć komunikacji z daną marką." - wyjaśnia Andrzej Ogonowski, kierownik działu marketingu platformy marketingu mobilnego SMSAPI.

"Dzisiejszy klient oczekuje stałego kontaktu: przypomnienia o wizycie lekarskiej, o statucie realizacji zakupu w sklepie internetowym, weryfikacji transakcji w e-bankowości czy personalnego zaproszenia na spotkanie z doradcą. Popularne staje się też przesyłanie informacji o promocji wraz z kodem kuponu rabatowego, który okazuje się w momencie zakupu. Coraz więcej firm dostrzega korzyści wynikające z dotarcia do swoich klientów poprzez telefony komórkowe, jednak konsumenci cenią taki kontakt dopiero wtedy, gdy osobiście przekażą swój numer telefonu wybranej marce" - dodaje Ogonowski.

Pomocy - nie mam zasięgu!

Kampanie mobilne to jednak nie jedyny przykład tego, jak bardzo rozwój telefonii komórkowej zmienił nasze życie i przyzwyczajenia. Swoje obserwacje na ten temat ma nie tylko świat biznesu, ale także socjolodzy:

"Z punktu widzenia nauk społecznych, urządzenia mobilne bez wątpienia zmieniły jakość życia. Dzięki tej technologii czas i przestrzeń straciły swoje dotychczasowe znaczenie. Z jednej strony komórki są znacznym ułatwieniem w komunikowaniu się na odległość, a z drugiej bez wątpienia technologia ta ogranicza wolność jednostki z dwóch powodów. Po pierwsze: zawsze jesteśmy dostępni dla innych osób - jesteśmy w tzw. "stałym kontakcie". Po drugie: komórki stały się nieodłączną częścią naszej osobowości - funkcjonowanie bez nich wydaje się współczesnej jednostce wręcz niemożliwe" - podsumowuje Agnieszka Kulej, socjolog z Uniwersytetu Opolskiego.

Jako przykład ogromnego przywiązania do swoich telefonów komórkowych, pani Agnieszka podaje wypowiedź pewnej internautki, która na Facebooku zamieściła ostatnio następujący post:

"POMOCY!!!!! Mój telefon stracił zasięg. Mogę tylko korzystać z połączeń alarmowych i nic poza tym. Już go włączałam, wyłączałam, szukałam sieci automatycznie i ręcznie. Wyciągałam kartę SIM. A on nic!!!! Jak ja go mogę naprawić????? No przecież ja jestem teraz jak bez prawej ręki noooo :((..."

INTERIA.PL/informacje prasowe
Dowiedz się więcej na temat: telefony
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy