Udziwnione komórki
Telefony komórkowe inspirują naukowców i wynalazców z całego świata. Dzięki temu na rynku dostępne są rozmaite urządzenia ułatwiające ich użytkowanie. Czasem jednak komórkowe 'wynalazki' są na tyle dziwne, że trudno wyobrazić sobie ich wejście do masowej produkcji
Co powiecie na przykład na telefon, który zamiast dzwonić lub wibrować... pachnie? Wynalazca z Niemiec uważa, iż jego pomysł przyda się jako alternatywa dla alarmu wibracyjnego w sytuacjach, gdy dźwięk dzwonka byłby niepożądany. W opisywanym telefonie zapach perfum sygnalizuje przychodzące połączenie lub wiadomość. Urządzenie działa dzięki niewielkiemu, płaskiemu pojemnikowi z substancją zapachową, który umocowany jest na tylnej ściance telefonu. Pojemnik sterowany jest elektronicznie. Właściciel pomysłu ma nadzieję, że jedna z firm produkujących telefony podpisze z nim kontrakt w 2002 roku. Według niego, zapachowa przystawka do telefonu kosztowałaby około 20 funtów brytyjskich.
Inny niecodzienny pomysł pochodzi z Włoch. Jak twierdzi jego twórca, Franco Caldana, wynalazek znacznie skraca czas od momentu nadejścia połączenia do odebrania rozmowy. Składa się on z szyny montowanej do przedramienia użytkownika i małej platformy do której przymocowany jest telefon. Przy włączonym alarmie wibracyjnym nadchodzące połączenie powoduje, że telefon sam 'wpada w rękę'. Po zakończonej rozmowie łatwo go chowamy poprzez zgięcie nadgarstka.
Opinie na temat tych wynalazków są podzielone - dziś trudno wyobrazić sobie wejście ich do codziennego użytku. Jednak kto wie, może za jakiś czas zamiast osobistych dzwonków popularne będą osobiste zapachy?
(mobile.net.pl)
