Ukrywali prawdę o komórkach

Amerykańska organizacja Center for Auto Safety oskarżyła Narodową Administrację Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (NHTSA) o ukrywanie wyników badań dotyczących wpływu telefonów komórkowych na bezpieczeństwo.

Wyszło na jaw, że w 2003 roku rozpoczęto szeroko zakrojone badania na 10 000 kierowców. Gdy zaczęły one dawać niepokojące wyniki, badania przerwano, a dokumenty utajniono.

Okazało się bowiem, że wykorzystywanie telefonów komórkowych podczas jazdy jest powodem olbrzymiej liczby wypadków. NHTSA oceniła, że w 2002 roku osoby rozmawiające przez komórkę i prowadzące samochód spowodowały 240 000 wypadków, w których zginęło 955 osób.

Do wypadków dochodzi niezależnie od tego, czy osoba rozmawiająca używa zestawu głośnomówiącego, czy też trzyma aparat w ręku. - Rząd wiedział, że rozmawianie i prowadzenie pojazdu jest podobnie niebezpieczne, jak picie alkoholu i prowadzenie - mówi Clarence Ditlow z Center for Auto Safety.

Reklama

Podczas badań prowadzonych przez NHTSA w samochodach 100 osób umieszczono kamery, które monitorowały zachowanie kierowców. Pozwoliło to ocenić, że ryzyko spowodowania wypadku przez osobę rozmawiającą przez telefon komórkowy rośnie o 130 proc. Podczas wybierania numeru rozmówcy wzrasta ono aż o 300 proc..

Gdy pracownicy Agencji zaczęli domagać się przeprowadzenia badań na większej liczbie kierowców, szefostwo NHTSA zdało sobie sprawę, że wyniki mogą sprowadzić na Agencję niebezpieczeństwo. Zapewne nie spodobałyby się one Kongresowi, nałożyłyby na NHTSA obowiązek naciskania na poszczególne stany w celu wprowadzenia zmian w prawie, wywołałyby niechęć kierowców i producentów telefonów komórkowych. Te wszystkie czynniki mogłyby doprowadzić do zmniejszenia funduszy na działalność Agencji. Dlatego też zdecydowano się na ukrycie wyników badań.

Mariusz Błoński

kopalniawiedzy.pl
Dowiedz się więcej na temat: bezpieczeństwo | auto
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy