Używał zagłuszacza telefonów, bo chciał mieć spokój

​W Chicago zatrzymano mężczyznę, który używał zagłuszacza sygnałów telefonii komórkowej, bo... chciał mieć spokój.

Podczas jazdy pociągiem ludzie zachowują się w przeróżny sposób. Jedni czytają książkę, inni słuchają muzyki, a jeszcze inni rozmawiają przez telefon. Są także takie osoby, które potrzebują ciszy i spokoju, a w pociągu chcą po prostu pomyśleć.

Właśnie taką osobą jest 63-letni Dennis Nicholl, który do osiągnięcia celu wykorzystywał zagłuszacza sygnałów telefonii komórkowej. Urządzenia używał w metrze, zupełnie nic nie robiąc sobie z faktu, że jest to nielegalne.

Mężczyzna został zatrzymany po interwencji blogera Keegana Goudiego, który zauważył u niego podejrzany gadżet. Nichollowi postawiono zarzuty bezprawnej ingerencji o charakterze użyteczności publicznej. Prawnik Nicholla wyznał, że jego klient nie chciał nikomu zaszkodzić, po prostu potrzebował nieco ciszy i spokoju. Co ciekawe, mężczyzna został już złapany za podobne wykroczenie w 2008 r.

Zagłuszacze sygnałów to tanie urządzenia, które można stosunkowo łatwo kupić. Niestety, są one w stanie zablokować wszelkie rozmowy telefonicznie, łącznie z numerami alarmowymi.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: telefony
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama