Archeolodzy są w szoku. Odkryli dzieci pochowane w czaszkach… innych dzieci!

Naukowcy byli ogromnie zdziwieni, kiedy ich oczom ukazał się widok niezwykłego rytualnego pochówku dzieci, które nosiły czaszki innych dzieci jak hełmy.

Naukowcy byli ogromnie zdziwieni, kiedy ich oczom ukazał się widok niezwykłego rytualnego pochówku dzieci, które nosiły czaszki innych dzieci jak hełmy.

A mowa o wykopaliskach w Ekwadorze, które przeprowadzono w latach 2014-2016. Dopiero teraz możemy jednak oglądać znalezione tam okazy, które należą do prekolumbijskiej kultury Guangala i dowiedzieć się o nich nieco więcej. Zdaniem jednej z badaczek, Sary Juengst,  mamy tu do czynienia ze swego rodzaju tradycją pogrzebową: - Mamy dużo powodów, aby przypuszczać, że chodziło o rytualne zapewnienie dziecku bezpieczeństwa po śmierci. Tak czy inaczej, wszyscy byliśmy zaskoczeni tym znaleziskiem, od początku do końca!

Same wykopaliska zaczęły się dość przypadkowo, kiedy jedna z lokalnych firm budowlanych znalazła na swoim terenie 11 miejsc pochówku, rozmieszczonych wzdłuż wybrzeża. A gdy jeden z wezwanych na miejscu naukowców wyjął z błota czaszkę dziecka umieszczoną w dodatkowej czaszce, aby chronić ją podczas drogi do laboratorium, od razu było wiadomo, że nie są to typowe groby - po badaniach okazało się zaś, że kości liczą sobie 2100 lat!

Reklama

Podobnych okazów znaleziono na miejscu więcej, ale co ciekawe te wyjątkowe “hełmy” noszą tylko dzieci, co zdaniem naukowców nie powinno nas dziwić, bo w wielu kulturach traktowało się je podczas pochówku inaczej niż dorosłych. - Traktując zmarłe dzieci w nietypowy bądź symboliczny sposób, ludzie tworzyli i kontrolowali swoje światy - dusze zmarłych dzieci pełniły rolę dobroczyńców, którzy wpływali na plony, płodność czy sezonowe opady deszczu.

Już wcześniej mieliśmy zaś dowody na to, że Ameryce Południowej dzieci miały dla społeczności wyjątkowe znaczenie. Wystarczy tylko spojrzeć na odkryty jakiś czas temu XV-wieczny peruwiański masowy grób, w których znaleziono szczątki 137 poświęconych dzieci i 200 lam - to największe znane nam masowe poświęcenie dzieci w historii. Poza tym, pochówek z dodatkowymi czaszkami też nie jest w tej części świata żadną nowością, chociaż rzadko z dziecięcymi i nigdy wcześniej nie znaleziono ich w roli hełmów. Badacze próbowali szukać podobnych obrazów w literaturze, ale bezskutecznie, dlatego nie można więc pewności, że i tu mieliśmy do czynienia z rytualnym poświęceniem dzieci. 

Chociaż na taki scenariusz zdaje się wskazywać otoczenie, w jakim znaleziono szczątki - na warstwie pyłu wulkanicznego, co można połączyć z erupcją wulkanu czy długotrwałym brakiem pożywienia, a do tego kości dzieci wykazywały oznaki niedożywienia. Możliwe też, że dzieci zostały złożone w ofierze zaraz po wybuchu wulkanu, żeby uniknąć “kolejnego”. Wszystko to oznacza, że dzieci te były postrzegane jako wyjątkowe, a co z tymi, których czaszki nosiły? Mogły to być inne dzieci, zabite dokładnie w tym celu, a może chodzić też o szczątki dzieci, które nie żyły już wcześniej - dziś nie jesteśmy w stanie tego określić i możemy się tylko domyślać. 

Źródło: GeekWeek.pl/popularmechanics/Fot. Sara Juengst/UNC Charlotte

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy