Kolejne zmagania w "Awanturze o kasę". Dwie złote skrzynki i gra do samego końca
Teleturniej "Awantura o kasę" ponownie udowodnił, że potrafi zaskoczyć widzów zażartą walką drużyn i nieprzewidywalnymi licytacjami. Drużyny prezentowały szeroką wiedzę w różnych dziedzinach, a finałowa rozgrywka obfitowała w dużą dawkę adrenaliny. Produkcja otworzyła drzwi dla nowych śmiałków chcących spróbować sił w teleturnieju.

W sobotnim odcinku kultowego teleturnieju mogliśmy zobaczyć bardzo zróżnicowane drużyny. W niebieskiej zasiedli absolwenci liceum, których połączyła pasja do konstrukcji z klocków. W barwie zielonej znaleźli się znajomi ze Śląska, a żółtej - panie inżynierki z Łodzi.
Tym razem gracze mogli sprawdzić swoją wiedze m.in. ze sztuki, geografii, motoryzacji, muzyki rozrywkowej i piłce nożnej. Jak widać, mieliśmy dość szeroki zakres możliwości sprawdzenia wiedzy. Ciekawie zrobiło się już po drugim pytaniu, kiedy drużyna pań po intensywnej licytacji grała o 16 tysięcy 900 złotych. Pytanie dotyczyło geografii:
Panie po krótkiej dyskusji postawiły na trzy państwa. I... to był strzał w dziesiątkę (dodajmy, że bez podpowiedzi) - chodziło o Kenię, Tanzanię oraz Ugandę. I tak z pokaźnym stanem konta - 19 tysięcy 900 złotych - wyszły na wyraźne prowadzenie. Czy to oznaczało szybki koniec pierwszego etapu gry? Nic bardziej mylnego. Walka trwała do samego końca. Do ostatniego, siódmego pytania. Ale tak, zyskując tak dużą przewagę panie zapewniły sobie potyczkę z mistrzami.
Mogliśmy zobaczyć też bardzo sympatyczny moment gdy jeden z graczy z drużyny niebieskiej pokazał studio "Awantury" zbudowane z klocków Lego. I choć całego zastawu nie było dane nam zobaczyć, to już same zdjęcia zrobiły piorunujące wrażenie, także na prowadzącym teleturniej.
A finał? Pani Aleksandra, kapitanka drużyny, odważnie prowadziła licytacje szybko zyskując przewagę nad mistrzami. W czwartym pytaniu, dotyczącym języka polskiego, zagrała va banque. W puli było co prawda 23 tysiące 500 złotych, ale na koncie zero, co wykluczało nawet kupienie podpowiedzi. Pytanie dotyczyło elementu wyposażenia mieszkania:
Poprawną odpowiedzią jest zazdrostka. Niestety w tym wypadku liczyła się każda wypowiedziana literka i Krzysztof Ibisz nie mógł uznać odpowiedzi zadrostka.
Mistrzowie pozostali więc mistrzami zgarniając 35 tysięcy 400 złotych. W sumie za dwa odcinki wygrali 69 tysięcy 300 złotych. Czy uda im się utrzymać mistrzostwo?
Co w nowym odcinku "Awantury o kasę"?
Pan Waldemar, kapitan drużyny mistrzów, na pytanie jak siedzi się na kanapie stwierdził: "Mam zamiar tu zostać". W ostatnim odcinku się udało, ale czy dobra passa się utrzyma?
Tym razem zmierzyli się przyjaciele z gdańskiej filologii w barwie niebieskiej, w drużynie zielonej klimaty rodzinne a w żółtej - cztery panie przystrojone w kolorowe wianki. Wszyscy zmierzyli się w takich kategoriach jak m.in.: chemia, astronomia, wędkarstwo czy przysłowia i cytaty. Ale pojawiło się również "co to jest" i licytowanie podpowiedzi.
Jedna z drużyn nieco ryzykując (choć mieli w zanadrzu podpowiedź) postawiła niemal wszystko w pytaniu o astronomię. I... udało się! Dzięki temu zyskali dużą przewagę. Która to drużyna? Zobaczycie ją oglądając "Awanturę o kasę" w Polsacie w niedzielę o godzinie 17:30 lub online na Polsat Box Go.
Zobacz również:
Ale zdradzę wam, że to właśnie oni zmierzyli się z mistrzami. Czy było łatwo? Z pewnością nie, tym bardziej, że już na samym początku pojawiła się możliwość zdobycia złotej skrzynki i ten dylemat. Czy ostro licytować, czy jednak postawić sobie granicę i zachować pieniądze na dalszą grę? Przed ekranem pewnie łatwiej podjąć decyzję, niż w studiu. A co jeśli... trafią się dwie złote skrzynki? Tak! I to pod rząd.
Po zaznaczeniu dwóch skrzynek odpowiednimi kolorami nadszedł czas na kategorie wiedzowe i licytacje. Zaczęło się od filmu (a jednak przeskoczyło; myślałem, że będzie geografia), a później wskoczyła piłka nożna, seriale i muzyka rozrywkowa. Ale w międzyczasie był też pojedynek jeden na jeden.
Gra była zacięta do samego końca. Obie drużyny niewątpliwie chciały pojawić się w kolejnym odcinku teleturnieju. Niestety - zwycięzca zawsze może być tylko jeden.
Jak dostać się do "Awantury o kasę"? Trwa casting
Wielu uczestników przyznawało, że decyzję o starcie podejmowali spontanicznie - podczas oglądania teleturnieju, jako postanowienie noworoczne czy w trakcie rozmowy z przyjaciółmi albo współpracownikami.
A może i ty zdecydujesz się na udział? Chcesz? To bardzo proste. Wystarczy, że przejdziesz do formularza castingowego lub wejdziesz na stronę awanturaokase.polsat.pl
A jak wygląda sam casting? - O, to tajemnica. Nie możemy wszystkiego zdradzać. Trzeba przyjść i się przekonać. Zapraszamy! - mówi z uśmiechem Jacek Zakrzewski, producent programu.










