BMI nie mówi całej prawdy? Lekarze alarmują, że groźna otyłość może pozostać niezauważona
Międzynarodowe badanie wykazało, że prawie co piąty respondent z prawidłowym BMI może mieć ukrytą otyłość brzuszną. Osoby takie są bardziej narażone na choroby układu krążenia i metaboliczne, choć ich wskaźnik masy ciała nie sygnalizuje zagrożenia.

BMI okazuje się nie być dobrym wskaźnikiem wagi. Międzynarodowy zespół naukowców przeanalizował dane z ankiety Światowej Organizacji Zdrowia, aby odkryć, że mniej więcej co piąta osoba na świecie, która ma prawidłowy wskaźnik masy ciała, wykazuje wyraźne oznaki otyłości brzusznej - nadmiaru tkanki tłuszczowej. Są one również bardziej narażone m.in. na nadciśnienie. Badacze ostrzegają, że jeśli lekarze będą koncentrować się wyłącznie na BMI swoich pacjentów, mogą zostać pominięte ważne kwestie zdrowotne.
- Opieranie się wyłącznie na wskaźniku BMI może okazać się niewystarczające do identyfikacji osób wysokiego ryzyka i zapewnienia szybkiej interwencji - piszą autorzy badania.
Prawie pół miliona uczestników badania
Nowe badanie polegało na analizie danych z długofalowego projektu WHO STEPS, które pozwala krajom śledzić czynniki ryzyka chorób niezakaźnych u mieszkańców, zwłaszcza te związane ze stylem życia. Przeanalizowano 471 228 uczestników z 91 krajów w latach 2000-2020.
Okazuje się, że 21 proc. respondentów osiągnęło próg "otyłości brzusznej o prawidłowej masie ciała". Oznacza to, że pomimo prawidłowego BMI ich obwód talii był na tyle duży, że zostali zakwalifikowani jako osoby otyłe. Grupa ta charakteryzowała się wyższą częstością występowania nadciśnienia tętniczego, wysokiego poziomu cholesterolu oraz cukrzycy.

Wskaźnik BMI jest niemiarodajny
Oblicza się go na podstawie masy ciała i wzrostu danej osoby. BMI powyżej 30 oznacza otyłość, chociaż niektórzy lekarze i pacjenci domagają się rozszerzenia jej definicji. W styczniu eksperci ds. otyłości zaproponowali alternatywne kryteria diagnozowania otyłości - lekarze mieliby stosować wskaźnik BMI w połączeniu z innym pomiarem nadmiaru tkanki tłuszczowej, np. obwodu talii.
Inne niedawne badanie wykazało, że prawie 70 proc. Amerykanów spełnia obecnie nową definicję otyłości, z czego 25 proc. z nich ma prawidłowe BMI, jednak z innymi wskaźnikami nadmiaru tkanki tłuszczowej.
Autorzy najnowszej obserwacji twierdzą, że ta praca jest pierwszą, która bada powszechność ukrytej otyłości na świecie. Przekonują, że lekarze powinni stosować wskaźnik BMI nie samodzielnie, lecz w połączeniu z innymi pomiarami.
- Nasze wyniki sugerują, że aby uzyskać pełniejszą i dokładniejszą ocenę ryzyka sercowo-metabolicznego w różnych populacjach, należy stosować zarówno wskaźnik BMI, jak i obwód talii, a nie tylko jeden z tych parametrów - napisali.










