Maciej Stuhr: Lubię wyzwania

Aktor Maciej Stuhr weźmie udział w triathlonie. Artysta od kilku tygodni ciężko trenuje, by w sierpniu podjąć wyzwanie przepłynięcia 1,9 km, przejechania rowerem 90 km i przebiegnięcia 21,1 km. Rozmawiamy z aktorem o treningach i nowym trybie życia.

- Pierwsze treningi ma pan już za sobą. Ciężko było się panu przystosować do nowego trybu życia?


Maciej Stuhr: - Najważniejsza była dla mnie zmiana sposobu myślenia. Zawsze prowadziłem dość aktywny tryb życia, jednak jak się okazało, nie robiłem tego racjonalnie. Do tej pory wydawało mi się, że gdy już mam czas, to muszę spędzić w klubie sportowym pół dnia. Podczas treningów do triathlonu, dowiedziałem się, że wystarczy czasem około 40 min. ćwiczeń dziennie, aby być w formie. 


To była rewolucyjna zmiana, ponieważ wydawało mi się, że przy moim trybie życia codzienne treningi nie są możliwe, a teraz widzę, że nawet przy najintensywniejszych zawodowych dniach, znajduję na to czas. Dzięki temu dzień lepiej wygląda, całe życie się zmienia.

Reklama


 - Co spowodowało, że zdecydował się pan właśnie na triathlon?



M.S.: - Od dawna szukałem czegoś, co odmieni trochę moje życie i pozwoli mi wziąć się za siebie. Czułem, że potrzebuję czegoś, co spowoduje, że nie będę zmierzał ekspresowo w drugą połowę życia. Przez chwilę myślałem, że maraton będzie dla mnie idealnym rozwiązaniem. Jestem typowym facetem i lubię wyzwania. Muszę mieć mocny cel przed sobą. Telefon od organizatorów Herbalife Triathlon Gdynia 2013 był dla mnie idealnym rozwiązaniem.


 - Myśli pan, że sobie poradzi?


M.S.: - To bez wątpienia będzie wyczyn. Nie można wskoczyć w to tydzień wcześniej. Aby przetrwać, trzeba poświęcić temu mnóstwo czasu i ćwiczeń. Oczywiście, jak to w sporcie, w czasie startu może okazać się, że będziemy mieli słabszy dzień, będzie upał lub nabawimy się kontuzji. Muszę powiedzieć jednak, że im dalej w las, im więcej treningów, tym mniej myśli się o samym starcie.


 - Do tej pory triathlon odbywał się w Suszu. W tym roku trwać będzie w Gdyni - mieście przyjaznym filmowcom. Od wielu lat odbywa się tam festiwal filmowy. Czy to, że zna już pan Gdynię, w jakiś sposób panu pomaga?



M.S.: - Gdynia zawsze bardzo dobrze mi się kojarzy. Kiedyś czytałem, że wygrała ranking na miasto najbardziej przyjazne do życia w Polsce. Wcale mnie to nie dziwi. Przyjemnie spędza się tam czas i myślę też, że przyjemnie się tam żyje. Jedyne, co najbardziej mnie przeraża, to pływanie w zatoce. Ćwiczymy przecież na basenie, więc mam nadzieję, że nie będzie fal.


Maciej Stuhr - absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie. Debiutował w "Dekalogu" Krzysztofa Kieślowskiego w 1988 roku. Potem już w 1997 roku zagrał w "Historiach miłosnych" w reżyserii swojego ojca. W 2012 roku widzowie mogli oglądać go w filmach "Obława" i "Pokłosie". Od 2008 roku jest członkiem zespołu Nowego Teatru w Warszawie.


Rozmawiała: Dominika Gwit

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: po godzinach
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy