Brytyjski wywiad: Rosgwardia ma czołgi i może ich użyć w Ukrainie
Już w lipcu 2023 roku dziennikarze The Telegraph zwrócili uwagę, że "marsz sprawiedliwości" grupy Wagnera na Moskwę obnażył słabość nie tylko rosyjskiego dowództwa, ale i samego Władimira Putina, który zdaniem ekspertów popadł przy okazji w jeszcze większą paranoję w zakresie własnego bezpieczeństwa. W efekcie rosyjski prezydent miał zacząć kwestionować lojalność swojej ochrony i wzmacniać Gwardię Narodową.

Federalna Służba Wojsk Gwardii Narodowej Rosji, czyli Rosgwardia, bo o niej właśnie mowa, została założona przez Władimira Putina w 2016 roku i z miejsca stała się największą spośród struktur bezpieczeństwa wewnętrznego w Rosji. Co jednak najważniejsze z punktu widzenia rosyjskiego prezydenta, armia licząca 400 tys. żołnierzy i jej głównodowodzący, czyli generał Wiktor Zołotow, podlegają bezpośrednio jemu, a nie Ministerstwu Obrony.
Putin chroniony jak cesarze
Pomimo zapewnień Zołotowa, że jego formacja "spisała się znakomicie", brakuje dowodów, by odegrała realną rolę w tłumieniu rebelii Prigożyna - dokładnie tego rodzaju zagrożenia, do których zwalczania została powołana. Władimir Putin postanowił więc działać i jak komentował dla brytyjskiej prasy jeden z posłów partii Jedna Rosja, osobiście nakazał włączenie do niej również 7-tysięcznej jednostki sił specjalnych Grom, która wcześniej podlegała pod Ministerstwo Spraw Wewnętrznych.
A żeby specjalsi mieli do dyspozycji odpowiednie wyposażenie, zapowiedział sprowadzenie do Gwardii Narodowej także czołgów, samolotów bojowych i artylerii. Z miejsca pojawiły się wtedy komentarze, że Władimir Putin tworzy w ten sposób swoją "Gwardię Pretoriańską", nawiązując do elitarnych rzymskich imperialnych ochroniarzy, którzy byli lojalni jedynie wobec cesarza.
Rosgwardia to teraz czołgi i samoloty
I najwyraźniej nie ma zamiaru się zatrzymać, bo jak donosi właśnie brytyjski wywiad, Rosgwardia utworzyła zapowiadane jednostki czołgowe. Jest to element szerszego procesu rozbudowy jej arsenału ciężkiej broni, jak poinformował jej dowódca i były ochroniarz Władimira Putina, wspomniany już Wiktor Zołotow.
Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii dodaje też, że chociaż głównym zadaniem Rosgwardii jest zapewnienie bezpieczeństwa wewnętrznego i ciągłości reżimu, jej oddziały były już wysyłane na Ukrainę, gdzie odgrywały istotną rolę w zabezpieczaniu zaplecza frontu. Część z nich uczestniczyła także w walkach na pierwszej linii, choć nie są one przygotowane do prowadzenia intensywnych działań bojowych.
Ale wkrótce mogą być, bo powstanie jednostek pancernych oznacza wyraźną militaryzację Rosgwardii i zwiększenie jej zdolności do zwalczania zagrożeń wojskowych i paramilitarnych wobec reżimu Putina. I nikt nie powiedział, że muszą to być zagrożenia wyłącznie na terenie Rosji.
To także niemal pewne potwierdzenie, że Kreml nadal darzy tę formację pełnym zaufaniem










