Rosja uzbroi ponaddźwiękowe bombowce Tu-160 w hipersoniczne rakiety

Tu-160 przeszły w ostatnich latach szeroko zakrojoną modernizację /Anton Denisov /East News
Reklama

Rosja uzbroi strategiczne ponaddźwiękowe bombowce Tu-160 w hipersoniczne rakiety. Zaprojektowany jeszcze w latach 70. ubiegłego wieku Tu-160 przeszedł głęboką modernizację i zdaniem rosyjskich wojskowych jest najlepszym i najgroźniejszym bombowcem na świecie.

Oficjalnie rosyjskie siły powietrzne posiadają 17 takich maszyn. Wznowiono również produkcję tych samolotów w Kazaniu. Produkowana jest wersja Tu-160M.

Agencja TASS informuje, że "Białe Łabędzie", bo tak w Rosji nazywa się te samoloty, zostaną wyposażone w hipersoniczne "Kindżały". Prace i próby nad takim wariantem uzbrojenia mają zakończyć się jeszcze w tym roku.

Nie ujawniono jednak, czy w "Kindżały" zostaną uzbrojone już latające maszyny, czy te których produkcję wznowiono w Kazaniu.

2 lutego ujawniono za to, że w powietrze wzbił się pierwszy próbny egzemplarz nowego Tu-160M, nad którymi pracują w Kazaniu. Pojawiły się jednak głosy wątpiących ekspertów, którzy uważają, że testowano nie nowy, a modernizowany samolot. Pierwszą próbę nowego modelu zaplanowano za rok.

Reklama

Tu-160 to jednak bardzo niebezpieczna broń, zaplanowana do przenoszenia rakiet z głowicami jądrowymi w czasach zimnej wojny. Wyposażony w "Kindżały" będzie równie niebezpieczny. Ten samolot ma zasięg ponad 12 tysięcy kilometrów i prędkość maksymalną ponad 2 tysiące kilometrów na godzinę. Na uzbrojeniu może mieć do kilkunastu "Kindżałów".

Samoloty były wielokrotnie wykorzystywane w Syrii i w tym kraju po raz pierwszy brały udział w realnej walce. Służyły głównie do niszczenia podziemnych bunkrów islamskich terrorystów. Rakieta "Kindżał" według źródeł rosyjskich leci z prędkością blisko 3,5 tysiąca kilometrów na godzinę i może razić cele oddalone do 2 tysięcy kilometrów. Rakietę okrywa jednak mgła tajemnicy i Rosjanie pilnie strzegą sekretu.

Obecnie w "Kindżały" uzbrojona jest jedna eskadra MiG-31K stacjonująca na południu Rosji.

Opracowała
Joanna Potocka


RMF24
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy